Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/363

Ta strona została skorygowana.
342
J. I. KRASZEWSKI.

prawem naturalném, które przywiązywać się każe szczególniéj do tego, na czém nam zbywa.
Sztuka, jak u surowych i rycerskich narodów innych, nie mogła być inaczéj w owe wieki uważaną, tylko jako niewieścia prawie zabawka, jako igraszka, jako rozrywka dla umysłu poważnego, zmordowanego pracą. Nie lekceważono kunsztu, dziwiono mu się, ale ten, co życiem na sławę pracował, a sam miał udział w rządach kraju, nie mógł obok siebie postawić kunsztmistrza, który w pocie czoła w zaciszu stworzył maluczką postać bohatera... Myśmy wielkie postacie z ciała i kości tworzyli codzień na polach krwawych, a to także sztuka i cięższa zaprawdę od włoskiéj i niemieckiéj. Mimo to jednak, zawczasu u nas znajdujemy zabytki sztuki z charakterem epoki takim prawie, jaki w całéj Europie miała. Spóźnia się u nas nieco forma zapożyczona trochę budownictwa, ale powtarza po swojemu, co gdzieindziéj na chwałę bożą wyśpiewały kamienie.
I nie możemy zbytnie narzekać, żeśmy oryginalnych nie mieli pomysłów w sztuce, bo wedle pojęć wieku u nas, sztuka graniczyła z rzemiosłem, a rzemiosło obce nam było. Dwa tylko uszlachetnione zajęcia liczono w Polsce: gospodarkę i wojnę — reszta nawet kmieciom nie smakowała. Myśmy sieli zboże dla Europy i bili się za nią, ona nam dawała kunsztmistrzów, a ozłocić ich było czém — i ziarnem i krwią. Czyśmy mieli jakie własne odcechowane budownictwo, trudno osądzić; wszakże drewniane budowy starych kościołów, śpichrzów, dworów, poświadczają, że tu coś swojego istniało. Mamy jeszcze w tym rodzaju zabytki drewniane, w których myśl potężniéj rozwinąć się nie mogła, ale wdzięk pewien postrzegać się daje. Rzeźbione chat belki i przyczółki ozdobne mają charakter zbliżający się do indyjskich i północnych skandynawskich.
Nie wszystkie budowy stare kościołów, dworów i zamków do pomników architektury zaliczyć się dają. Pierwsze z nich, a najstarsze, budowała potrzeba pilna bez myśli o pięknie i ozdobie. Są to murem objęte świątyńki nizkie, ciasne i bez cech wybitnych żadnéj architektury: kamień polny, późniéj cegła służyły za materyały, a zwyczaj nadawał im postać.
Zawiązane jednak stosunki z Zachodem wkrótce nam dały poznać budownictwo niemieckie i na jego wzór nasze kształcić się zaczęło. Brak wszakże kamienia zastąpiono wszędzie prawie cegłą, która nadała im większą prostotę, powagę, linię jednostajniejszą, piękno większéj surowości. Nasza architektura gotycka ma coś swojskiego: łatwo się o tém przekonać, porównywając ją do zabytków sąsiednich krajów, od których wielce się różni, głównie zaś daleko większą prostotą, która jak była w charakterze narodu, tak przeszła do jego utworów. Nigdy, nawet tam, gdzie materyał był