Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/366

Ta strona została skorygowana.
345
ODCZYTY O CYWILIZACYI W POLSCE.

z 1155, robione w Niemczech dla Płocka, gnieźnieńskie zaś, jak bardzo być może, w kraju.
Z téj epoki mamy w świecie tylko znane drzwi w katedrze miasta Beneventu, w Rzymie u św. Jana Lateraneńskiego i w Pizie. W Niemczech nie wiemy o żadnych. Polska wszakże zebrała się na dwoje: z tych pierwsze przeszły niewiadomą drogą do Nowogrodu, drugie do dziś dnia od siedmiuset lat zdobią katedrę gnieźnieńską. Pomnik ten sztuki rzeźbiarkiéj niezmiernéj jest ceny, tém bardziéj, że wystawia żywot św. Wojciecha w osiemnastu obrazach, które do archeologii współczesnéj są nieocenionym materyałem. Ubiory duchowieństwa, kobiet, ludu, budowle, sprzęty, wszystko to zastanawia i nosi cechę europejskiego kunsztu XIII w., od którego stylu i form nie odstępuje; piękne bramowanie z gałęzi i liści otacza wdzięcznie uszykowane obrazy, na których mieszczą się dzieje pierwszego apostoła Prus.
Jakkolwiek w téj epoce nie doszła sztuka do czystości i rysunku, któréj późniéj dosięgła, i nie starała się jeszcze o wdzięk, pragnąc tylko wyrazistości; nie można odmówić obrazom na drzwiach gnieźnieńskich pięknego pojęcia warunków kompozycyi, prostoty i naiwności.
Mamy jeszcze kilka pomników grobowych i rzeźb małych, prócz tego; a nie wiem, czybyśmy jedno mogli doszłe do nas przywieść dzieło malarskie z téj epoki, prócz ściennych obrazów w Lędzie. Z tego, co mamy, przychodzimy do wniosku, że od reszty Europy nie staliśmy niżéj, wyjąwszy jedne Włochy, które wszystkich uprzedziły.
Chwila ta była ważna dla sztuki, w któréj jakby zbudzony po uśpieniu, znamionującém wiek, który tysiączny rok zamykał, — świat szukał drogi, by myśl, piersi jego opasującą, wyrazić. Zrazu począł od postaci surowych, potém pełnych rzewności i prostoty, i wiarą głęboką namaścił wszystko, co tworzył. Już w XIII i w XIV wieku szczęśliwe Włochy miały mistrzów, którzy rozpoczynali świetnie szkołę, co zasłynąć miała; a dzieła ich, niższe od uczniów późniejszych techniką i swobodą, wyższe są może od nich niezmierném uczuciem ubłogosławienia i spokoju, które na licach swych świętych wyrazić umiały...
Wiek zdawał się najlepiéj odpiętnowywać na swych dziełach to, czego najgoręcéj pragnął. Dziś spójrzcie na pierwsze roboty pizańskich rzeźbiarzy, na Giottowskie Madonny i Cimabuego Dzieciątka, a obok na tychże mistrzów postacie namiętne i zburzoném poruszone uczuciem, by się przekonać, że ideał lepiéj odrazu umieli utworzyć, niż to powtórzyć, co na ziemi spotykali.
Taki jest charakter malarstwa pierwotnego we Włoszech, nie zarażonego realizmem, który u wrót spotyka nas gdzieindziéj.
Kierunek jego przyszły zarówno tu się daje oznaczyć z premi-