ny; niekiedy najmowano i cudzoziemców, jak Czechów, którzy zawczasu na żołdzie polskim sługiwali.
Wojska podzielone na oddziały, na legie, pod wodzą rycerza naczelnika, chorążego, szły za odgłosem trąbek i kotłów. Obóz jak jego imię ob-wóz oznacza, był spiętemi wozami obwarowany, ostawiony wartami i strażami, a przed nim wysyłano dla rozpatrzenia dzielniejszych rycerzy. Chorągwie nosiły na sobie barwy i znaki tych ziem i miejsc, które je wystawiały.
To, co Gallus przytacza o Bolesławie, że z kilku grodów wyprowadził 16,900 żołnierza, musi się stosować do ziem, na których czele stały grody. Jaki zaś był sposób wybierania żołnierzy, nie wiemy: każdy zapewne, co mógł dźwignąć zbroję, szedł na zawołanie, gdy wici nadesłano.
Przed wojną rozsyłano dawniéj pętlę z kory drzewa uwitą, stąd wici, oznajmując niby, że kto nie wyjdzie, wisiéć będzie; stąd późniéj listy zapowiednie na wojnę wiciami się zwały.
Z kronik wiemy, że za czasów Krzywoustego przeddzień bitwy i chwila walki przygotowywały się z pewną uroczystością, Nade dniem w obozie wobec rycerstwa, często na pniu ściętego drzewa, wśród lasu lub w dolinie na darniowanym usypie, o brzasku odprawiała się msza do N. Panny. Biskupi stawali przed oddziałami swoich dyecezyj, czytali ewangielie, przy których dobywano mieczów, na znak gotowości do obrony słowa bożego, i dawali rozgrzeszenie i komunię.
Gromadziło się wojsko, wódz do niego przemawiał, a żołnierstwo podnosząc dzidy do góry, poklaskiwało słowom jego; szykowało się potém i z pieśnią Boga Rodzicy na ustach, rzucało na nieprzyjaciela. Jazda naprzód z włóczniami, potém cisnąwszy je, rozpoczynając bój na miecze, a nareszcie na mieczyki i noże. Zamieszanie, które następowało, było tysiącem walk pojedyńczych, ale różnych od dzisiejszego boju, gdzie istotnie szeregi walczą; tu ludzie jedni z drugiemi wyzywając się słowy, rozmawiając, spoczywając, sił probowali i zręczności. Liczne mamy dowody na to, że bitwa często z tego powodu przedstawiała obraz niezmiernéj rozmaitości i barwy dziwacznéj, dziś dla nas niezrozumiałéj; wódz tu niewiele znaczył, a bił się jak prosty żołnierz do zdechu.
Piechotni z kuszami i łukami zwykle od boku, z zarośli ostrzeliwali nieprzyjaciela, a rzadko kto prócz ciężko w stal zakutych, placu im dotrzymał. Gmin ciurów wielki, który wlókł się za wojskiem, dobijać tylko, łupić, wiązać i imać jeńców był przeznaczony.
Pomimo trudności uregulowania takiego pochodu wojsk, był pewien szyk bojowy, był podział na chorągwie główne i stojące w odwodzie, były zasadzki, pewna strategia i obrachowanie. Wojska
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/368
Ta strona została skorygowana.
347
ODCZYTY O CYWILIZACYI W POLSCE.