Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/382

Ta strona została skorygowana.
361
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

Pod pozorem obrazków z przeszłości, tyle nam dziś dają karykatur, konwencyonalnemi rysami połatanych, żeśmy prawdziwie wdzięczni p. Chęcińskiemu za to, że kreśląc swój poemacik w przyzwoitéj mierze utrzymać się umiał. Moglibyśmy o tém nadużyciu źle zrozumianych tradycyj obszerną napisać rozprawę i niejeden zacytować przykład wypotrzebowania przeszłości pod pozorem jéj odwzorowania, ale na dziś powstrzymamy się jeszcze od tego, choć rzecz zaprawdę zasługuje na to. Nie mniéj prawdziwego nad te wizerunki stare, które nam powtarzają konwencyonalnemi kształty i kolorami, strojąc pod pozorem wybitności coraz bardziéj przesadnemi, tworząc świat, jakiego nie bywało. Jestto coś naksztalt tych obrazów kopiowanych ze sztychów, jak naprzykład portret Cenci, Transfiguracya lub Wieczerza Leonarda, a których w końcu oryginału domyślić się już trudno. Często przychodzi westchnąć, myśląc, że przeszłość mogła tak wyglądać, jak nam ją dzisiaj malują, że wszystka szlachta miała być tak hałaśliwą, sierdzistą i zawadyacką, tak jednotwarzą i jednotypową. Malarze nasi tak ją już jednostajną zrobili, że zdaje się, jakbyśmy nie z téj gliny co inne narody ulepieni byli i inaczéj od całéj ludzkości wyszli z rąk bożych. Mijam to, że niéma prawdy historycznéj w tych źle pojętych naśladowaniach, ale w ostatku i artystyczna strona równie ułomna i prawdy tam duchowéj nic wcale.
P. Chęciński szczęśliwie z umiarkowaniem utrzymać się umiał, malując stare dzieje i nie zapomniał, że pod kontuszami żyli ladzie, co mieli serca i uczucia, że przedewszystkiém potrzeba tworzyć wizerunki ludzko prawdziwe, aby były prawdziwie polskie. Malutka jego sielanka ma barwę naszę, a nie razi tą przesadą rysów oklepanych, zawsze jednych, jakie nas w innych poematach z przeszłości do uprzykrzenia ścigają. Piękności muzykalne téj opery tak skromnych rozmiarów, a tak artystyczną składające całość, dziś jeszcze po dwóch pierwszych przedstawieniach całkowicie ocenić się nie dadzą; potrzeba się w nią wsłuchać lepiéj i obyć z jéj świeżym wdziękiem, który nie razi, nie narzuca się jak te błyskotliwe robótki, co mają żyć dzień jeden, zrazu ogromne obudzają entuzyazmy, wyczerpujące się natychmiast. Verbum nobile stanowi snopek melodyj ze sztuką właściwą Moniuszce użytych, pełnych świeżości i charakteru, w których prawdziwi znawcy zasmakują do razu, ogół, gdy się dobrze wsłucha. Moniuszko, jak wszyscy prawdziwi artyści, pod skromną szatą prostoty, jest głęboki, jest pełen sztuki, choć się z nią nie popisuje, i potrzeba do pewnego stopnia być przygotowanym, aby go uczuć i ocenić. Uwertura wybornie usposabia do poematu, w którego pozornéj lekkości jest myśl poważna, niezłomne owo poszanowanie słowa jako