dzieje owe protekcyi i poleganie na stosunkach jest zdradliwe. Karol przyjęty do domu księcia, naturalnie kocha się w jego córce, zalotnie pociągany przez macochę, w końcu poświęcony, w łeb sobie strzela po werterowsku, a para idzie do klasztoru. Koleżeństwo szkolne wprowadziło go do tego domu, ale na cierniowéj drodze życia, zwichnięte tym krokiem niebacznym pokierować nie mogło. Wiem, że z treści téj, którą daję, możnaby cale fałszywe miéć pojęcie o dramacie, mającym to właśnie do siebie, że powszednią myśl ożywia i wcale nie pospolicie, z talentem uosabia i rozwija. Świeżość wykonania okupuje oklepane zdania. Bez nadzwyczajnych wybuchów, strzegąc się deklamacyi, z prostotą dobréj wróżby. P. Barański ułożył swój dramat, wbrew zwyczajowi poczynających, bardzo praktycznie i z wielką trzeźwością, nie brak mu jednak uczucia. Zdaje mi się, że z bardzo małemi odmianami, dobrzeby poszedł na scenie. Wspominamy o nowym pisarzu, bo nam daje nadzieję, że na téj drodze postąpić może, i być użytecznym teatrowi.
Z liczby nowoczesnych podarków, o których już kilku wspominaliśmy, odznacza się pomysłem i piękną wcale edycyą, przez p. A. Dzwonkowskiego niepospolitą rozwijającego działalność, wydany Kalendarz ilustrowany dla Polek. Zdobią go, oprócz innych mnogich litografij wcale udatnych, portret p. E. Ziemięckiéj i St. Moniuszki. Ostatni nadzwyczajnego podobieństwa. Życiorys pani Ziemieckiéj, skreślony wdzięczném piórem pani S. z Ż. Pruszakowéj, artykuł o Moniuszce Kuczyńskiego, inne pp. Prackiego, Gregorowicza, Szmigielskiéj, Borkowskiéj, Gabryeli, P. i t. d. Składają wcale miłą i zajmującą książeczkę, w któréj tylko bajka przez ks. Massagetów, jako księcia in partibus wielce zagniewanego, iż go świat dotąd płaszczem gronostajowym nie okrył, jakoś dziwnie odbija. Coś podobnego bywało już nieraz w Bocianach i Szpargałach, ale z téj strony nie idzie się do tak pożądanéj wziętości: radzim Massagetowi wydawać choćby Nowiny Pekińskie, byle nie próżnował... pracą dochodzi się zawsze do czegoś, choćby do przekonania, że się pracować nie umie, a i to wiele...
Smutną mamy wiadomość na zakończenie tego listu. Przybyły świeżo do Warszawy, dla poradzenia się tutejszych lekarzy, zmarł onegdaj Władysław Trębicki, zapalony bibliograf. Nieboszczyk był synem znanego obywatela i dziedzica obszernych włości w okolicach Prużannéj, wychował się w Warszawie. Od lat prawie trzydziestu siedział osamotniony na wsi, poświęciwszy się bibliografii i niezmordowanie pracując nad nią. Znaliśmy go osobiście dobrze i widzieliśmy ogromne stosy notat, które do historyi literatury przysposabiał. Obfity to materyał dla przyszłego dziejopisarza,
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/384
Ta strona została skorygowana.
363
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.