Wielu się bardzo zdawać może, iż broniąc starego porządku we wszystkiém, stoją przy larach i penatach, strzegąc domowego świętego ogniska; błąd to jest do darowania, póki się zeń nie czyni sobie roli na świecie, i nie szuka sławy; ale daléj, daléj zakrawa na heroizm daremny, gdy przeciw niemu filozofia, dzieje, świat cały i słowo boże... Postęp wcale nie wyłącza poszanowania przeszłości, rozwinięcia się w jéj duchu, na jéj posadach i zgodnie z jéj naturą, byleśmy pojęli go dobrze i nie potrząsali oklepanemi frazesami, które nic mu nie zaszkodziwszy, bardzo już schudły i spowszedniały. Można nie żądać postępu, ale potrzeba zaprzeczyć dziejom i wyprzéć się własnéj przeszłości, przynajmniéj do XVII-go wieku. — Kwestyą więc wspomnioną, przynajmniéj w téj formie, w jakiéj się po raz pierwszy przedstawiła, uważamy za wyczerpaną, za zwichniętą i prosilibyśmy naszych korespondentów o listy innéj treści, o znalezienie w niéj przynajmniéj strony nowéj.
Dowiadujemy się o projektowaném wydania gramatyki obrazowéj, pana Władysława Iżyckiego; pomysł ten uprzytomnienia głównych prawideł za pomocą figur, które łatwiéj się w pamięć wbijają, zasługuje na uwagę, wykonanie, o ile sądzić możemy, dosyć szczęśliwe, praktyka dowiedzie, czy dzieci łatwiéj spamiętają w ten sposób podane im reguły, niż wyrzeczone na pamięć. Zawsze o nowości téj, którą jedna z księgarni naszych, jak słyszeliśmy, wydać zamyśla, wspomniéć nam wypadało.
Ostatnie posiedzenia Komitetu Towarzystwa Zachęty sztuk pięknych, miały na celu urządzenie się wewnętrzne i drobne przedwstępne czynności, niezbędne przy nowéj zupełnie organizacyi. Pieczęć Towarzystwa, którą z kilku przedstawionych wzorów wybrano, ma wyobrażać trzy figury, symbolizujące trzy główne sztuki plastyczne, a ponad niemi stojącą postać Religii z opromienioną głową, zlewającą na nie natchnienie i opiekującą się niemi.
Piękny ten pomysł wskazujący, że w idealnym świecie sztuka powinna szukać źródła do swych utworów, przygotowuje się w staranniejszym rysunku i powierzony zostanie znanemu z prac tego rodzaju, u nas jedynemu artyście p. Minhejmerowi. Wątpić więc nie można o wykonaniu.
Zebranie członków, rozpowszechnienie wiadomości o ustawie Towarzystwa, rozesłanie wezwań, przejęcie wystawy dawnéj krajowéj, która dziś stała się Wystawą Towarzystwa Zachęty, narady nad wyborem dzieła, które za premium ma służyć, zajęły posiedzenie ostatnie. Jednozgodnie wybór, na chwilę niewątpliwy, padł na