tnym, któremi nietylko większych gmachów posadzki, ale małych nawet, jak w Pompei domków wnętrza były wysłane. W dawnym Rzymie, to pracowite dzieło po kawałeczku składane, choćby życie człowieka kosztowało, niewiele się ceniło. Z ruin starych Rzymu, niemal nieustannie dobywają te wysadzane marmurami i strojne w desenie kunsztowne dzieła sztuki, na które dziś brak rąk i artystów. Do ciekawszych w tym rodzaju, a bardzo świeżych odkryć, należy mozaika gallo-romańska, w dawnéj stolicy Remi w Reims niedawno odkopana w pobliżu łuku tryumfalnego rzymskiego, zwanego Bramą Marsa. Byłto punkt, z którego rozchodziły się w różne strony drogi wielkie po Gallii. Mozaika, nie wydana dotąd, liczy trzydzieści pięć kwadratów, lub medalionów prostokątnych po pięć w rząd rozmieszczonych. Ozdoby wyobrażają emblemata, odnoszące się do igrzysk cyrkowych zapaśników, zwierzęta różne, wszystko co miało związek z tą zabawą ludową, tak rozpowszechnioną i przeszłą w namiętność u Rzymian, najokrutniejszych, gdy najbardziéj stali się zniewieściałemi. Ciekawy ten pomnik, na którego oglądanie zjeżdżają się starożytnicy, stanie się wkrótce przedmiotem badań, rozpraw i objaśnień, o których, że u nas zapewne wiele słychać nie będzie, dobrze choć z lekka wiedziéć o samém odkryciu. Nasze archeologiczne wykopaliska takich nam skarbów nie dadzą, ale rozbita popielnica, żelaznym od rdzy zjedzonym obwinięta mieczem, i tarczą pogiętą pokryta, warta najpiękniejszéj mozaiki.
Obok tego odkrycia w Reims, malowanie starożytne piętnaście metrów długie a metr wysokie, odkopane w Vienne we Francyi, jest także znakomitym dla sztuki nabytkiem. Niedawno jeszcze, nim czynniéj prace w Pompei prowadzone nie były, wesele Aldobrandyńskie jedyny prawie pomnik dawnego malarstwa stanowiło, dziś muzeum neapolitańskie posiada mnóstwo prób, a oto i Francya poszczyci się także choć jedną.
Sądzimy, że na ten raz dosyć już będzie archeologii i sztuki, przejdziemy więc do innego przedmiotu.
Wczoraj mówiliśmy o śmierci Hanki, dziś wspomnim o pracy, mającéj z nim związek, umieszczonéj w ostatnim zeszycie Revue Contemporaine...
Zbiór, o którym mowa, od niejakiego czasu tém się właśnie różni od innych francuskich i cudzoziemskich, że nie unikając artykułów o literaturach słowiańskich, chętną im daje gościnność. Czytaliśmy w nim już kilka bardzo trafnych rozbiorów, tyczących się celniejszych naszych poetów, dziś mamy początek rzeczy o literaturze czeskiéj, poprzedzony wstępnym rzutem oka na losy téj narodowości. Mowa tu głównie o autorze Córki sławy i Czelakowskim, mało u nas znanym, a przecie wysoce cenionym poecie. Autor rozbiera głównie
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/422
Ta strona została skorygowana.
401
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.