Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/424

Ta strona została skorygowana.
403
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

ku i pojęć. Drobnostka to na pozór, lecz gardzić się nią nie godzi. Kartki te ulotne poczynają się od r. 1562, ciągną do 1758 r., a co na nich popisano... jak mimowolnie odbiły się na nich wieki przeszłe... dowiecie się, gdy ten trzywiekowy album razem z wami będziemy mieli przyjemność przejść od początku do końca.
To pewna, że od bardzo dawna dziwniéj zajmująca archeologiczna zdobycz nie zjawiła się u nas. Wiele mamy powieści nie tak gorąco zaciekawiających człowieka, jak ten szczątek zdań i myśli, które często nietylko ludzi malują, ale całéj epoki przekonania i wiarę.


XIII.

Zwyczaj zapisywania do ksiąg, na ten cel przeznaczonych, regestru przyjaciół, których w albumach tak wielu, a na świecie tak mało, ozdabiania ich rysunkami, wierszami, pochwałami i uwielbieniami dla posiadacza, głębokiéj sięga starożytności; nie dzisiaj powstał i grozi, że nie tak prędko się skończy, ku utrapieniu tych, co je zapełniać muszą, a pociesze tych, co się niemi zabawiają. Ale ozdobne dzisiejsze, w aksamity i kości słoniowe oprawne księgi, pełne akwareli, ołówków, dowcipu, wystrzygań, kaligrafii i różnojęzykowych frazesów, udoskonaliły się wielce, gdy poprzednice ich z XVI i XVII wieku wcale skromnie wyglądają jeszcze. Najczęściéj są to małego rozmiaru, w pergamin biały lub skórę czarną oprawne, w formacie kantyczkowym książeczki dogodnego rozmiaru, na szarym papierze mieszczące nazwiska sercu miłych osób, ich herby lub emblemata i rysunki okolicznościowe. Zwyczaj chciał naówczas, żeby obok imienia i rodzinne mieściło się godło. Dotąd nie znaliśmy sztambucha polskiego, wyjąwszy ów z podróży Władysława IV, który, jeśli się nie mylimy, należy podobno do bogatego zbioru starożytności Edwarda barona Rastawieckiego. Znakomity sfragistyk i nummolog Vossberg, mając snać wielką liczbę różnych niemieckich albumów, w których mu się polskie nazwiska trafiały, a znając przywiązanie nasze de wszystkiego, co starożytną krajową jest pamiątka, zebrał dość znaczną ilość tych albumowych kartek polskich, o których właśnie mówić mamy. Zawdzięczamy je p. Kar. Beyerowi, który nie dopuści, aby ten zbiorek poszedł w obce ręce, lub dostał się, gdzie go ocenić nie potrafią. Wogóle mało bardzo dotąd mamy materyałów do życia naszego domowego, poufałego, któreby się nam przedstawiło w całéj sile i szczerocie. Dlatego każda karteczka swobodną w chwili uczucia zapisana ręką, zawierająca myśl życia przewodnia, droga jest dla nas spuścizną. Pod tym względem album Vossberga może zaspokoić