Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/43

Ta strona została skorygowana.
22
J. I. KRASZEWSKI.

— Poczekajże i odetchnij — rzekł don Kleofas uśmiechając się — bo się z gorliwości zakrztusisz. Musisz nie bardzo być w zgodzie z Lucyperem.
— Ale ja to wszystko chwalę, wielbię, unoszę się, cieszę, winszuję, gotów jestem pomagać nawet. Z rozkoszą spoglądam na wszystkie niedorzeczności, na królestwo egoizmu wznoszące się na ziemi, na profanacye wszelkiego rodzaju z religij waszych, literatury, filozofii, nauk, moralności; na przedajność waszę, na obojętność zimną, na zwierzęce dzisiaj, będące godłem wieku. Serdecznie was szacuję i kocham. Lękaliśmy się, powiem ci prawdę, tak głośno chwalącego się wieku, poczynającego od potępienia przeszłości. Można się było po nim spodziewać, że będzie lepszym od dawnych. Piekło się zatrzęsło; wyglądaliśmy ze strachem przez kratery wulkanów i w milczeniu czekali. Lecz potém zawołaliśmy jednogłośnie: tylko to! strach nasz odszedł i śmiejem się sobie. Wasza Anglia tak rozumna, tak ucywilizowana, tak mądrze postępująca we wszystkiém, czegoż nie dokazuje, jakże się nie poniża, nie kala, gdy chodzi tylko o wybory reprezentantów, których nie gorliwość dobra publicznego, lecz dziecinna próżność, lub duch partyi zagrzewa. Co za śliczne widowisko w XIX wieku, naprzykład Westminsterskie wybory! z kułakami, opilstwem, przekupstwem; jak gdyby przed stu i dwustu laty, jak gdyby w wieku ciemnoty i barbarzyństwa, gdy chodziło o podział łupu między towarzyszami Alaryka. Co za dowód wysokiéj cywilizacyi w mowach parlamentowych, gdzie się tak łają, bezczeszczą w oczy, słuchają i uśmiechają się, gdzie naprzykład napastnik Whig, Tory lub Radykalista rozjuszony, zadaje ministrowi w oczy nieuczciwość. A minister powstaje, kaszle i pyta: „Szanowny członek, czy mi zadaje nieuczciwość jako ministrowi, czy jako człowiekowi?“ A mówca odpowiada z trybuny: „Tylko jako ministrowi.“ Poczém uspokojona ekscelencya nakłada kapelusz, zapija wodę z cukrem i siada, szepcząc: „To co innego!“ Jak gdyby charakter urzędnika mógł być oddzielonym od charakteru człowieka?! To śliczne, to pocieszające; i jakże to wysokiéj cywilizacyi dowodzi! Spójrz jeszcze w dzienniki poranne angielskie, czém są zapchane? ulicznemi plotkami lub bajkami, przez umyślnie na to zgodzonych wyrobników tworzonemi. Jako najosobliwszy dowód bezczelności cytować można mniemane odkrycia Herschella na księżycu. Kiedyż się to zdarzyć mogło co podobnego!
— Zapalasz się zbytecznie, Asmodeuszu — rzekł don Kleofas — uspokój się i ochłodnij trochę. Zdaje mi się, że piekło nie tyle na tém zyska, ile ci się zdaje.