Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/430

Ta strona została skorygowana.
409
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

Symbolem Władysława Leszczyńskiego (w 1638 r.), syna Rafała, było, jak widzimy: Virtute et armis, czysto rycerskie.
Per labores ad honores! woła p. Filip Wrdett, capitaneus królewski (r. 1640). Nie byłto żaden, jak się zdaje, starosta, ale wojskowy z cudzoziemskiego zaciągu.
Adam z Suchodół Suchodolski, Eques Polonus, herbu Janina, ma nad tarczą Festina lente, a w dodatku: Amat victoria curam i Per aspera ad prospera, wszystko zdania zdrowe: Spiesz się powoli; zwycięstwo okup trudem; ciężka do szczęścia ścieżka. Ale znać młodzi dużo sobie roili, bo z boku dołożył p. Adam przyjacielowi: Los cię może z rektora konsulem uczynić, los cię z konsula może zrobić rektorem.
Mało znany Wawrzyniec Bodock, który naprzód był franciszkanem w Poznaniu, potém w Rostoku profesorem wymowy, a zmarł w r. 1661, zapisał w r. 1641 zdanie mądre: Że kto mierzy siły swe, ten ciężary dźwiga (Qui sua metitur pondera ferre potest).
Przy ładnie narysowanym herbie Jastrzębiec, Macieja Trzebieńskiego i Piotra, obu zapewne studentów w Lejdze, są dwie sentencye, że więcéj jest chwały z odzyskania chorągwi, niż sromu z jéj utraty, i że nie pieniądze, ale przyjaźń państwa mocnemi czyni (1641). Obok z jednego roku i jakby przy jedną ręką z poprzednim narysowanym herbie, podpisany Aleksander Koniecpolski i Andrzéj Jan, podkomorzy królewski. Jeden z nich, Andrzéj, mówi: Virtus se ipsa contenta (cnota sama sobie celem), drugi, że słońceby odjął światu, ktoby mu wziął przyjaźń. Takto za młodu się marzy. Aleksander jest zapewne znanym w dziejach ze swéj energii i męstwa, wojewodą sandomierskim.
Znowu wspaniały herb Gryf, Achacego z Latoszyna Latoszyńskiego, wcale pięknie malowany, z dopisem: Veri amoris munus non in verbis sed in factis regere radices. Latoszyński dodał poniżéj nazwiska: C. de C., czy pod temi literami kryje się także jakie Comesowstwo? nie wiem.
O Zającyskich (sic) nie wiemy wiele; jest tu wszakże Mikołaj w r. 1644, który za symbol obrał: Omnia a Deo, a dodał do tego: Ars durior Marte, sztuka cięższa od wojny, i zakończył:

Ingenia Polonorum sunt aperta et candida,
Falli quam fallere magis apta.

Jest w tém wiele prawdy.
Rzadko tu kto miał odwagę w rodzinnym języku myśl swą wyrazić, bo mało kto go rozumiał, tém cenniejsze tu polskie napisy, z których jeden Alberta Sławińskiego (Polonus pastor Willembergensis), brzmi, jak następuje: