wywozie za granicę surowych i przerobionych płodów i t. d. Tych danych wielce nam i często braknie.
Słyszymy o kilku pismach nowych, które zyskawszy zezwolenie, wkrótce pomnożyć mają liczbę peryodycznych w Warszawie; wstrzymując się od bardziéj szczegółowych o nich wiadomości, cieszym się tylko, że nam współzawodnicy przybędą, a kraj zyska potrzebom dzisiejszym odpowiednie organa specyalne.
Na tej drodze, współzawodnictwo także jest bodźcem i istotném dobrem wielkiém, jeśli idzie bez namiętności i w celu tylko szlachetnym wyprzedzania się w staraniu o dobro powszechne
We Francyi, liczba znanych nam przeglądów (Revue), pomnożoną została od listopada nowym, p. t.: Revue Nationale Etrangère. Właścicielem (propriétaire gérant) jest p. Charpentier, współpracownikami Mérimée Prosper, Musset P., Ulbach, Louandre, H. Taine, Cuvillier-Fleury, St. Mare-Girardin, Daniel Stern, Texier, Taillandier, Emile Saisset, Geruzez, H. Martin.
Łatwo dostrzedz w téj niepełnéj ilości imion kilka z Revue de Deux Mondes odszczepionych. Między innemi artykułami obiecują kilka większego znaczenia: o centralizacyi Yung’a, o szlachcie francuskiéj za dawnéj monarchii p. Louandre, o Hippokratesie, o zasadach 1789 r. p. de Lomenie, o Fra Angelico przez Teofila Gautier człowieka, który, o ile wiemy, mimo wielkiego uczucia sztuki, najmniéj podobno jest usposobiony do ocenienia tego znakomitego mistrza, o dawnych granicach Francyi przez Lavallée i t. d.
W Niemczech zapowiedziano także nowy, w rodzaju angielskich Magazyn miesięczny, którego głównym wydawcą ma być Juliusz Rodenberg. Tyle na dzisiaj; brak nam własnych nowości, ale za granicą mamy ich liczbę znaczną, z różnych względów obchodząca, o któréj potrosze przynajmniéj wspomniéć będziemy musieli; zasklepienie się w sobie tylko zarozumiałości nauczyć nas może, — porównanie wiele oświeciło.
Umieściliśmy w tych dniach uwagi nad Wystawą krajową przez obywatela z prowincyi przybyłego, który pragnął zdanie swoje o niéj wyrazić, w wielu rzeczach nie podzielając sądu jego, nie prostując zbyt pośpiesznych postrzeżeń, mniemaliśmy, że obowiązkiem jest naszym, wszelkim głosom opartym na uczuciu i wypowiedzianym przyzwoicie a z talentem (jak tu, niewątpliwym), dać miejsce w dzienniku. Przekonani bowiem jesteśmy, i raz to jeszcze widzimy się w koniecznoćci powtórzyć, że sztuki piękne u nas,