Przykrém jest zapewne dzieło długiéj pracy, rozmysłu i ukochania widziéć sądzone lekko, ale i w lekkim takim sądzie jest czasem ziarenko nauki.
O dziełku „Polska na Parnasie,“ p. H. Nitschmanna, wzmiankowano u nas niejednokrotnie; niedawno znany z prac swoich prof. Woycke z Kalisza, umieścił o niém artykuł w Magazynie literatury zagranicznéj, między innemi była tam mowa o pięknéj piosnce Karola Brzozowskiego Pieśń zimowa, którą przetłómaczono z polskiego na niemieckie. Tymczasem okazało się, że piosnka ta była tylko śliczném tłomaczeniem z niemieckiego oryginału Dichendorffa, i dziś p. T. Opitz z Krakowa, reklamuje ją jako własność germańską w Magazynie, przestrzegając p. Nitschmana, aby w sądzeniu był ostrożniejszym. Rzecz sama z siebie małéj wagi, lecz nie miło być posądzonemi o przywłaszczenie, gdy dosyć mamy, by cudzego nie potrzebować, i nadtośmy dumni, by się stroić w pierze pożyczane.
Stało się coś podobnego z pamiętnikami Dumasowskiemi exdyktatora Neapolu, których prawo przekładu nabył drogo jakiś Amerykanin, aż się pokazało, że były z angielskiéj edycyi dawno w Ameryce ogłoszonéj przetłómaczone. U nas wszakże tak rzadkiém jest nawet zapomnienie się i brak cytaty, że w literaturze ledwiebyśmy czegoś podobnego przykład znaléźć mogli.
W tymże numerze Magazynu rozpoczęto historyę polskiéj literatury, od wykazu źródeł do niéj. Wymienione tu są imiona Bentkowskiego, Łukaszewicza, Mickiewicza, Wiszniewskiego, Wojcickiego, Majorkiewicza, Maciejowskiego, Mecherzyńskiego, Kondratowicza, Łyszkowskiego i kilku innych. Artykuł jest p. A. Woycke, profesora w Kaliszu, który się wielce literaturą naszą zajmuje, i któremu winni będziemy najlepsze zapewne z niéj tłómaczenia. Jestto człowiek z talentem, nauką, bez uprzedzeń i z tym ogniem w duszy, który się dziś rzadko u pracujących spotyka.
Do wydobytych w tych czasach ciekawostek historycznych, należy projekt kardynała Mazarina, z roku 1645, na który świeżo zwrócono uwagę, osadzenia księcia domu Sabaudzkiego na tronie neapolitańskim i posunięcia Francyi do naturalnéj Alp granicy. Jako dyplomata, kardynał Mazarin wyprzedził wielu w pojęciu potrzeb kraju i w usilności zimnéj a nieustannéj, z jaką starał się ją zaspokoić. Połączenie Alzacyi i Russilionu, kosztowało go lat wiele. Wiemy o granicach naturalnych, które od północy i południa zapewnił Francyi traktat westfalski. Niedość na tém; kardynał posłom na zjazd w Münster dawał tajemne instrukcye, dążące do przyłączenia Belgii do Francyi, i rozciągnienia jéj do Renu. Najmniéj znanym wszakże był dotąd plan jego posunięcia granicy
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/450
Ta strona została skorygowana.
429
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.