Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/463

Ta strona została skorygowana.
442
J. I. KRASZEWSKI.

się do Konstantynopola, ale po drodze wprzód postanawia pokłonić się grobowi Zbawiciela w Jerozolimie. Opis przybycia, świątyni i przyjęcia przez patryarchę, choć poważny, zawsze umyślnie trochę przesadny. Karol W. dumny jest aż do śmieszności. Z Jerozolimy jadą do stolicy Hugona i znajdują go złotym pługiem orzącego ziemię, otoczonego świetnym dworzan orszakiem, ale na widok Karola, cesarz wyprzęga woły i przyjmuje gościa wspaniale.
Gdy po uczcie odeszli do komnat im wyznaczonych, Frankowie poczynają przechwalać się i baraszkować, ale szpieg Hugona ich podsłuchuje. Między innemi Karol W. chwali się, że cięciem miecza może rozpłatać na dwoje rycerza i konia żelazną okutych zbroją i miecz jego jeszcze tak głęboko w ziemię się zatnie, że go żaden z ludzi nie wyrwie. Roland mówi, że zatrąbi w róg słoniowy tak silnie, iż od głosu tego mury miasta się wstrząsną, kamienie skakać będą, a cesarzowi Hugonowi wiatr włosy z brody pozrywa. Olivier, którego piękność królewnéj oczarowała, mówi coś także w tym rodzaju, a za nim inni wyścigają się w przechwałkach.
Oburzony tém Hugo uzbraja sto tysięcy ludzi i każe nazajutrz pałac otoczyć, oświadczając Karolowi W. i jego dworzanom, że jeśli nie wykonają, co przyrzekli, zginąć muszą. Karol W. ucieka się o ratunek do relikwij jerozolimskich, gdyż zaczyna wątpić o sobie... Skutkiem gorącéj modlitwy, wszyscy Parowie i król spełniają, do czego się tak zuchwale zobowiązali, a Hugo upokorzony, składa hołd Karolowi, który w tryumfie powraca do domu i przebacza królowéj.
Znalezienie tego poematu wprowadziło uczonych na drogę poszukiwań starszych nadeń legend w tymże przedmiocie, ale dotąd pieśni nie odkryto żadnéj, tylko dawne opowiadanie prozą w rękopiśmie Biblioteki arsenału, dokładniejszą zawierającego wersye od kroniki S. Dénis. Cały ten wymysł podróży do ziemi Ś., oparty jest, jak się dziś okazuje, na stosunkach Karola W. ze wschodem, z kalifem Harun-al-Raszydem i bytności króla w Rzymie; wreszcie na pierwszéj przezeń powziętéj myśli stosunków i wpływu na wschodzie, dochodzących aż do Syryi i Palestyny, do brzegów wschodnich Śródziemnego morza, które chciał miéć wielkiém jeziorem w mocy chrześcijan zostającém. Od Karola W. wistocie rozpoczyna się polityka Francyi, usiłującéj czynnie działać na brzegach Azyi, popierać tam interes chrześcijan, opiekować się niemi i przedstawiać potęgę chrześcijańskich państw, którą dziś jeszcze wojsko cesarza Napoleona reprezentuje w Syryi.