Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/466

Ta strona została skorygowana.
445
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

winięciu tak daleko już zaszłym — statystyki za bardzo maluczko, a jednak porównanie to mogłoby z wielu względów być wiele nauczającém. Nie wątpimy, że siły produkcyjne królestwa równają się belgijskim, że wyjąwszy warunków handlu, które są inne wcale, moglibyśmy miéć tyleż prawie co ten kraik, byle chęć do pracy, byle wytrwanie na téj drodze i trochę rozwagi tam, gdzie bez niéj nic począć nie można. Ale Belgia jest krajem najpracowitszym w świecie i dziś Anglią i Francyą w przemyśle mierzyć się kusi, gdy my trwamy jeszcze w przekonaniu, że przemysł i fabryki zgubić nas mogą i że rolnictwo bez nich obejść się potrafi. Tam już pojęto, że praca nawet czysto materyalne mająca cele, jeszcze wyrabia ducha, kształci człowieka i daje mu siły nowe, u nas wszelki trud nawet umysłowy uważa się za szkodliwy. Znamy ludzi, co podejrzywają naukę nawet, że więcéj przynosi szkody niż korzyści, i jednego znakomitego literata, który utrzymywał, że Złoty Ołtarzyk starczy za całą bibliotekę...
Zarzucają nam, że propagujemy materyalizm! niestety wszystkie drogi wiodą do Rzymu, wedle francuskiego przysłowia, dobrzeby choć tą ścieżką dojść do zamiłowania pracy i uznania potrzeby kształcenia się.
Z lekkości dawnéj, którą nam Rej jeszcze zarzucał, dotąd uleczyć się nie potrafiliśmy... Smutno, ale zanadto daleko odbiegliśmy od statystyki, do któréj to nie należy. Książka pana Miłkowskiego robi nam nadzieję, że przy nagromadzeniu materyałów takich, jakie mieści Kalendarz Obserwatoryum, kiedyś istotnie opis statystyczny i obrachunek sił naszych miéć będziemy. To jest zaledwie kanwą do niego.
Ostatnie numery wszystkich przeglądów zajmują się jeszcze przyjęciem ojca Lacordair’a i mową Guizota, sądząc je wedle usposobień i sympatyi dla tych dwóch tak dziwnie przeciw sobie postawionych postaci. Wyjmiemy tu cząstkę tylko uwag z Przeglądu Współczesnego, a który tak się o nich odzywa:
„Nigdy może słuchacze nie byli tak wzruszeni dwoma mowami i mniéj zgodni w ocenieniu ich wartoćci. Komu z nich lepiéj się powiodło? kto zwyciężył? przy kim palma wymowy? przy Guizocie, mówią jedni, przy Lacorderze, odpowiadają drudzy, wszyscy protestanci są za Guizotem i wszyscy zakonnicy... ale zakonnicy dzienników podobno nie czytają i w rozprawy się nie wdają. Kobiety, które czytają je czasami, są za Lacorderem, mężczyźni skłaniają się na stronę Guizot’a, literaci mają słabość do zielonych palm jego munduru lub wolą habit trochę teatralny księdza. Mnóstwo tedy Galenów i Hipokratesów.
„Najmędrzéj byłoby podobno wśród tych dwóch lekarstw prze-