Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/47

Ta strona została skorygowana.
26
J. I. KRASZEWSKI.

głównych po szpitalach etc. 2 fr. butelka, 1 fr. 25 c. pudełko; w składzie sławnego Racahout Arabów, rue Richelieu 26, u p. de Langrenier, jedynego właściciela.“ Alboż nie pięknie? — rzekł dyabeł, śmiejąc się.
Don Kleofas milczał.
— Toż to co jest — zapytał po chwili — ogłoszenie z winietą, wyobrażającą głowę ogoloną, jakby do doświadczeń pana Deville?
— Ach! i to niezmierny! ogromny wynalazek! Peruki i tupety!Nowy wynalazek bez elastyk, uciskania, haczków! Cena 15 i 20 fr. przez Bineta, jedynego właściciela, rue S. Honoré 199, na 2 piętrze, pod Palais-Royal.“ Tylko coś słyszał o sławnym Rakahu arabskim; lecz ogłoszenie, które niesie chłopiec p. Regnauld starszego, p. Regnauld patentowanego, znowu się mieni lepszém, skuteczniejszém, wyprobowańszém pektoralem. Komuż tu proszę wierzyć: czy spekulatorowi ulicy Richelieu, czy Caumartin? Ten ostatni pisze wyraźnie: „Wyższość oczywistą pektoralnéj masy Regnauld starszego nad wszelkie inne pektoralia świeże doświadczenie porównawcze w szpitalach paryskich potwierdziło.“
— Cóż to za obszarpaniec?
— Niesie on także ogłoszenie nad ogłoszeniami, przynajmniéj z samego brzmienia wyższe nad wszystko!

„Allahtaim sultanki Bamia
czyli
Potrawa wschodnia z Palamudem
patentowana i potwierdzona przez akademią król. med.“

— A ten z pliką papierów pod pachą?
— Czytaj jego kartkę.
„Znalezione pieniądze! (argent trouvé).“
— Co za nieoszacowany! Chce zapewne oddać!
— O! mylisz się, don Kleofasie. Zaraz on ci się wytłomaczy. Któż-by w Paryżu oddał znalezione pieniądze?
— A cóż to jest?
— „Na ulicy Leguillerie St. Opportune 10, naprzeciw lombardów, u Guiberta, kupić można wszelkiego rodzaju starych papierów na funty (!), dzienników, broszur, pergaminów etc.“ Otóż to próbka handlu książkowego XIX w. Cały on nie wiele więcéj wart od tego. Czy słyszałeś kiedy, don Kleofasie, o podobnéj sprzedaży?
— Nigdy!
— Ani ja! Ale wiek XIX, wiek progresów, wiek udoskonalenia, wiek wynalazków i to wprowadził. Na co mu dzienniki wczorajsze, on nie myśli o swojéj historyi; na co mu stare pergaminy, kiedy przeszłość tworzy, jak sam chce!