Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/486

Ta strona została skorygowana.
465
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

talog, z pomocą jego redagowany; fotografię z rękopismu Bema, tak mało dotąd rozpowszechnione zbiory widoków Warszawy i krajowych, a przedewszystkiém postęp fotografii, któréj cel i zadanie najlepiéj zrozumiał.
I przywiózł nam p. Beyer próby owych olbrzymich, amerykańskiemi zwanych, fotografij, o których dotąd tylkośmy słyszeli zdaleka, a wkrótce sam podobne robić rozpocznie; przywiózł album polskie, o którém obszerniéj tu pisaliśmy i wiele zapewne ciekawych rzeczy, którycheśmy czasu nie mnieli oglądać.
Uderzyły nas tylko dwie, o których nie godzi się nie wspomniéć. Pierwszą są owe sławne drzwi brązowe katedry gnieźnieńskiéj, z historyą ś. Wojciecha, pamiątka najstarsza kunsztu na naszéj ziemi, którą tak pięknie objaśnił i ocenił J. L. w osobnéj poświęconéj im broszurze. Słusznie powiada o nich, że gdyby się znajdowały gdzieindziéj, znałby je cały świat, chlubiłby się kraj, a u nas ledwie kto wié o téj drogiéj pamiątce. Ze sprowadzonéj staraniem p. Aleksandra Przeździeckiego formy, na miejscu zdjętéj, p. Beyer postarał się o wierne odtworzenie podwoi, za pomocą metody Lotina, i nie można zaprzeczyć, że mu się to szczęśliwie udało. Dziś za bardzo małą cenę można miéć ten wspaniały zabytek, pół tysiąca lat liczący, i jako ozdobę a razem pamiątkę, umieścić ją w domu.
Jeszcze jeden, innego rodzaju zabytek, oglądaliśmy u p. Beyera, będący własnością p. K. Stronczyńskiego; jestto, jak się zdaje, rodzaj relikwiarzyka, w formie kunsztownie ze srebra wyrobionéj, trupiéj główki. W środku po odkręceniu szrubki, która ją w górze zamyka, ukazuje się przedział blaszką na dwoje, a po za nią sześć maluczkich kompartymentów, w których hubka, jakby krwią przesiąkła, znajduje się. Na odpowiednich tym wewnętrznym podziałom kratkach blaszki złoconéj, stoją głoski

N B L
   
M     S
K     R

Podajemy je do odgadnienia starożytnikom naszym.


XXIX

Wczorajszego dnia, miałem przyjemność spotkać na ulicy... człowieka, którego od lat dwudziestu nie widziałem. Przypadek, czy