wagi. Tysiące jest na to dowodów, najlepszym zapewnie miłość narodu, który go kocha jak ojca. Tu oba rycerze niepodległości włoskiéj Nicejczyk i Sabaudczyk schodzą się z sobą, bo równie poczciwe, pełne dobroci serce bije w piersi dziecka ludu i potomka hrabiów Mauryeńskich. W teatrze, na ulicy, gdzie się spotkasz z wąsatą twarzą Wiktora Emanuela, pewnie oczy wszystkich są na nią zwrócone, od dziecka do starca wszyscy się weń wpatrują z tą namiętnością włoską, która w nienawiści i przywiązaniu nie zna granic. W teatrze noszącym imię króla, ilekroć on siedzi w swéj loży, aktorowie mogliby nie grać, bo lud tylko na swojego ulubieńca spogląda.
W r. 1854 w Genui panowała cholera, a trzeba znać to miasto upiętrzone na górach, ściśnięte, pełne ubogich wyrobników, by pojąć, jaką ona tam być mogła klęską... Wiktor Emanuel pojechał do Superby, aby przytomnością swoją dodać odwagi ludności, i na oczy się przekonać o stanie miasta, w Turynie przez cały czas niebytności jego, niepokój był niezmierny, gdy powrócił, szalała stolica.
Jako dyplomata, Wiktor Emanuel jest może trochę za nadto żołnierzem, i węzły gordyjskie gotówby rozcinać sposobem znanym w starożytności, nie mając dosyć cierpliwości, by je rozplątywać powoli, ale jednakże nie jest on znowu tak niezręcznym, jakby sądzić można z tego, co się o nim mówiło.
Wprawdzie w Valeggio nie chciał zrazu zrozumiéć pokoju zawartego i pozostawionéj Wenecyi; rwał się na jéj obronę, ale nawet pozbawiony Cavour’a, téj przeciwwagi, którą mu późniéj Anglia zawiesiła, aby się nazbyt na stronę jednę nie przechylił, z jednym Ratazzim dotrwał do stycznia 1860 r. i podołał trudnemu przyłączeniu Toskanii i Romanii, zlaniu się różnorodnych żywiołów, które pierwszym były zadatkiem przyszłéj wielkości Włoch.
Nie mamy go za wielkiego polityka, ale ci prości ludzie są często wobec bardzo wyuczonych i przemądrzałych jak ów, co to się bić nie umiał i stanął z szablą przeciw wielkiemu szermierzowi, a płatając w prawo i lewo, byle gęsto i mocno, potłukł go na ostatek... Na cóżżeś się dał pobić? — spytał go ktoś. Ale bo, tamten nic się bić nie umie, bije się bez żadnych reguł.
Wiktor Emanuel tak właśnie politykuje, no, i często wygrywa. Doradcy jego to nie camarilla i pochlebcy, ale ludzie dla kraju wylani, choćby byli w opozycyi z ministeryum, najczęściéj nawet przeciwnicy, których król słucha, rozprawia z niemi chętnie i uczy się ze wszech stron na rzecz poglądać. W ten sposób oświeca się on i najlepiéj zaradzić umie temu, co zna wielostronnie; a że idzie wprost i szczerze do celu, lepiéj doń i prędzéj trafia niż ci, co go omackiem i manowcami szukają, aby ich nie postrzeżono.
Nic prostszego nad Wiktora Emanuela i dwór jego szczupły, woj-
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/510
Ta strona została skorygowana.
489
LISTY Z MOKOTOWSKIÉJ ULICY.