Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/532

Ta strona została skorygowana.
511
LISTY Z MOKOTOWSKIÉJ ULICY.

myśl żadna nie przechodzi bezpłodnie i z każdéj coś późniéj wyrasta. Przymierze Skandynawii z Niemcami mogłoby naruszyć najtrwalsze sojusze i zmienić z gruntu politykę europejską.


VII.
Mirès.

Dnia 15 sierpnia 1858 r. parowy statek francuski Bosfor, płynący z Neapolu do Marsylii, zatrzymał się z rana w porcie Civita-Vecchia, ale ówczesne pprzepisy kwarantanny tak były ostre w państwie rzymskiém, że choć mu tam parę godzin stać przyszło, dopóki trochę francuskich żołnierzy nie zabrał na pokład, nam podróżnym nie dozwolono staremu miastu przypatrywać się inaczśj jak z okrętu.
Mieliśmy tedy przyjemność być literalnie ogłuszonemi od wystrzałów działowych, które urbi et orbi oznajmywały o napoleońskim świecie. Strzelano nam w uszy ,dopóki się podobało, słońce paliło — patrzeliśmy naprzód na obróconą do morza kapliczkę tak zbudowaną, by okrętowe załogi nie schodząc na ląd mszy słuchać mogły, potém z nudów na chłopca, który nurka dawał w głąb morza za rzucanemi mu groszakami, potém na panie przechadzające się po brzegu, potém na wsiadających Francuzów wesołych, na smutnego i spłakanego wygnańca, który kraj opuszczał — i na nic już więcéj.
Okręt miał odpływać, gdy z wielkim impetem wpadli nań jacyś panowie wielce zakłopotani, śpieszący się, ruchawi, roztrącający wszystkich, gospodarzący na statku jak u siebie. Dwaj z nich mieli legię honorową u surdutów, a ci, co jéj jeszcze nie posiadali, zdawali się jéj wkrótce spodziewać, tak całym na ten rachunek pomiatali światem.
Inżynier francuski, z którym płynąc od Neapolu zabrałem znajomość, trącił mnie łokciem poglądając z góry swych republikańskich przekonań na dmącego się przybysza, i szepnął mi: to Mirès!
Wistocie był to znany już naówczas ze swojego szczęścia, śmiałości, rzutkości, rozumu, finansowych obrotów, bankier Mirès, krórego Mirecourt opisał w jednéj ze swych zjadliwych broszur, a uważał za jednę ze sprężyn rządu Napoleona.
Któżby się był domyślił naówczas, gdy tak nami biednemi śmiertelnikami pomiatał na statku, po zrobieniu interesu w Rzymie, ów gieniusz finansowy — że w r. 1861 w trzy niespełna lata późniéj, będą mu czytać wyrok skazujący go na pięć lat więzienia.