Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/547

Ta strona została skorygowana.
526
J. I. KRASZEWSKI.

bezpłodność — handel w rękach obcych, finanse zniszczone, — oto ostatecznie obraz dogorywającéj Turcyi.
Weźmyż teraz stosunek ludności ottomańskiéj zamieszkującéj z nią pospołu, a przekonamy się, że taki porządek przy ucisku mniejszości wiecznie, ani długo nawet trwać nie może. Na przestrzeni 4,959,190 kilometrów kwadratowych państwo ottomańskie liczy 35,500,000 mieszkańców; z tych zdobywcy są zaledwie w trzeciéj części. W Europie mają 12,000,000, a na Turków jest tylko 1,200,000, w Azyi jest ich 10,700,009 na szesnaście.
Nigdzie pokolenie to zdobywcze nie zlało się i nie zjednoczyło z tuziemcami, wszędzie dzielą je niezapełnione niczém różnice obyczaju, wiary, zajęcia i t. p.
Już dziś to, co składa nominalnie Turcyą, rozpada się samą naturą rzeczy i wydziela z jéj łona; w wielu krajach podległych rządy są udzielne i jedno lekkie wstrząśnienie ostatnią nić rozerwie, w innych gotuje się ten stan i widomie wyrabia. Całość i jedność są pozorne raczéj niż istotne.
Tunis już jest prawie osobnym bejlikiem, płaci trybut, ale wpływ Konstantynopola jest żaden, ostatnia ustawa, nadana bez dołożenia się Turcyi, jest dziełem Francyi. Egipt zrywa codzień spajające go jeszcze ogniwa, rejencya Tripoli czeka dogodněj chwili, aby podobnie uczynić. Toż samo jest w Azyi, na Libanie, w Palestynie, w Azyi mniejszéj, w Armenii, Bagdadzie, Diarbekir, gdzie całe panowanie na opłacie trybutu się ogranicza, gdzie bunt jest w nieustannéj gotowości wybuchu. W Europie Słowianie i Grecy wrą i oczy zwracają na Europę, Tessalia, w części Albania pragną połączyć się z Grecyą, Hercogowina nominalnie tylko uznaje władzę Turcyi, Czarnogóra jest niezależna de facto. Bośnia obu pierwiastkami swemi wyrywa się z istniejącego rzeczy porządku, chrześcijanie i muzułmanie równie są mu przeciwni, Serbia na włosku się tylko trzyma; Księstwa Naddunajskie już się i liczyć nie mogą za podległe Turcyi, Bulgarowie czekają skinienia, wezwania, promyka nadziei, słowem nigdzie nie ma tego, co spaja, wszędzie jest to, co rozprzęga i niszczy...
„Turcya, powiada przywiedziony pisarz, podobna jest do téj postaci legendowéj człowieka, który po śmierci ruszał się, chodził, udawał życie, skutkiem rzuconego nań czaru, aż w chwili gdy ten ustał, spostrzeżono nagle, że był oddawna trupem. W niéj także organa życia są rażone, położy się w grobie z bladym cieniem, który niby nią rządził, i poruszał się dźwigany protektoratem Europy, do czasu.“
Nie myślimy wyrokować, jak długo trup chodzić będzie, ani co z jego ciałem się stanie, lecz jestże podobieństwo, żeby ożył?? To pewna, że chwila śmierci będzie stanowczym momentem w dziejach Europy.