Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/573

Ta strona została skorygowana.
552
J. I. KRASZEWSKI.

mi — bez ogródka zapowiada, że broni ich w imię zasad. Zresztą myśl, nawet argumenta powtarzają się tu prawie też same co w poprzedzających, ale autor odcechowuje się odrazu rzucając anatema na niewolę, i usiłując przekonać tylko, że wojny powodem nie jest z jednéj strony, chęć jéj utrzymania, ani z drugiéj pragnienie zapełnego zniszczenia. Naprzód więc stara się dowieść, iż Stany południowe, w myśl ustawy, mają zupełne prawo żądać zerwania związku. Trzynaście Stanów, które za Jerzego III oderwały się z pod panowania angielskiego, były zupełnie odrębnemi i niezależnemi prowincyami; pierwsze ich połączenie nastąpiło w roku 1778 i w drugim artykule wskazuje, że praw swych na korzyść rządu federacyjnego się nie wyrzekły. W roku 1789 stanęła ustawa, którą dziewięć czy dziesięć Stanów przyjęły, bo Rhode-Island i Karolina północna późniéj przystąpiły do związku, a jeśli nie w wyraźnéj literze, to w duchu jéj jest wszędzie zastrzeżenie niezawisłości Stanów pojedyńczych.
Jak Rhode Island, jak Karolina, tak i New-York późniéj się połączyły. Texas przez lat dziewięć żyły odrębnie — a w teraźniejszéj wojnie Stan Kentucky, pragnąc pozostać neutralnym, wzbronił wszelkiego wojsk przejścia przez swe ziemie.
Prawo oddzielenia się (secesyi), do którego odwoływano się kilkakrotnie, zawsze w idei Stanów istniało i Stan Massachusets groził odsunięciem się, w razie przyłączenia Texas. Ostatecznie popiera to zdanie prawnika Williama Raule, przyjaciela Washingtona który powiada wyraźnie: „Zależy to od każdego ze Stanów, czy chce nadal należéć do całości; zaprzeczyć temu prawu byłoby stanąć w wyraźnéj sprzeczności z zasadami, na których spoczywa cały nasz system polityczny, to jest, że naród sam ma tylko prawo oznaczyć, jak chce być rządzonym. — Oddzielenie się jednego stanu od Zjednoczenia zależy od woli jego mieszkańców.“
Daléj pisze autor: „Północ i południe są to dwa narody oddzielne, wojna ich z sobą jest wprost wojną narodowości. Połączone z sobą siłą, nienawidziéć się będą wiekuiście dwa odłamy zjednoczenia; rozdzielone żyć mogą w harmonii i zgodzie. Tymczasem zaręczyć można, ze nienawiści ras i narodowości, najzaciętsze, jakie znamy w Europie, są niczém w stosunku do antagonizmu północy i południa.“
To co tu wyrzekł autor, trudno się da zrozumiéć w Europie, zostawiamy mu samemu wykład tajemnicy.
„Płynąc po Mississipi od Nowego Orleanu Baton-Rouge, Natchez i daléj przez Luizyanę ku zachodowi i część Mississipi na wschód, postrzegamy po obu brzegach tego olbrzyma rzek, który toczy swe wody żółte wśród silnych obejmujących je grobli — najgorętsze