gnacyą gospodarstwa, zastanawia się nad ulepszeniami we wszystkich pracach rolniczych, i niekiedy schodząc do szczegółów. stara się wykazać, ile jeszcze nauka dać może w przyszłości rolnictwu. Nie wątpimy bynajmniéj, iż postęp musi być wielki, gdy właściwie od mniéj niż wieku rozumowane po tradycyonalnén i empiryczném nastąpiło gospodarstwo, a już dziś stoi tak wysoko; zdaje isię nam wszakże, iż wiele problemów za rozwiązane całkowicie przez p. Barral uważanych, są ledwie rozpoczęte i długiego wymagać będą czasu, nim na prawdziwie praktyczne trafią wypadki.
Jednym z najciekawszych może odczytów jest p. Perdonnet o kolejach żelaznych i dziejach ich rozwinięcia. Autor od lat trzydziestu pracując nat tym przedmiotem, i wykładając go w szkole centralnéj sztuk i rzemiosł, doskonale objąwszy, wybornie potrafiił streścić i żywo odmalować ciekawą, lubo niedługą historyą tego potężnego wynalazku.
Nie jesteśmy wielkiemi zwolennikami sposobu podróżowania rozpowszechnionego dziś przez koleje, dla człowieka niema może mniéj wygodnego, bardziéj niewolniczego środka przenoszenia się z miejsca na miejsce; kij pielgrzymi patryarchów i apostołów, rycorski koń, naostatek szlachecki wózek i pański powóz, znajdujemy daleko milszemi od tego pudełka, w które zamknięty człowiek traci swą indywidualność, staje się paczką numerowaną, utraca wolę własną i poddaje się dobrowolnie żelaznéj potędze, która go niesie, wyrzuca, chwyta, a niekiedy na kawałki rozbija, jeśli kocioł, maszynista lub silniejszy od nich kapryśny los zechce się kosztem pociągu pobawić.
Ale za to! cóż za oszczędność czasu, jaki pośpiech, a na ostatek jaka nauka moralna w tém zbliżeniu ludzi wszelkiego pochodzenia, w téj równości w obliczu pary i zjednoczeniu żywiołów, które w końcu uznać się muszą wszystkie równouprawnionemi do wyciągania nóg, otwierania okien i wygodnego rozkładania w kompartymencie. Żart na stronę, ale i Perdonnet uznaje, że skutek kolei żelaznych musi się dać uczuć w obyczajach nawet, że one znacznie oddziałają na społeczeństwo. Nie zaprzeczamy wagi, jaką im on przypisuje. Telegraf — powiada — jest zapewne rzeczą cudowną, ale jest synem kolei żelaznych, a użyteczność jego daleko bardziéj ograniczona. Koleje przeznaczone są do stworzenia w obyczajach, zwyczajach, stosunkach społecznych i międzynarodowych zmian, które tylko do skutków wynalazku druku porównane być mogą. Koleje są najdzielniejszém narzędziem cywilizacyi, zbliżają i łączą narody, są dźwignią cudowną, przenoszącą myśl z kośćmi i ciałem...“
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/579
Ta strona została skorygowana.
558
J. I. KRASZEWSKI.