Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/637

Ta strona została skorygowana.
616
J. I. KRASZEWSKI.

kich epok, będę znowu pasterzem katolickiéj trzody. Zrzucam tyare... tę ozdobę świecką, ten symbol władzy, którą odpycham, ona zbyt cięży na mém czole i myśl moję naciska.
„Otom jest... ojciec wasz w Chrystusie i wierze... przestaję być królem, ale otwieram nowy szereg wielkich wodzów kościoła.
„Przyjmuję posłannictwo odmłodzenia staréj Europy przez wiarę chrześcijańską, przez miłosierdzie“...
Tak mówi p. Cayla, długo, gorąco, ale napróżno... Ojciec św. powtórzyłby może za nim te wyrazy zrzeczenia się i ofiary, lecz poza nim stoi kolegium kardynałów... i M. Antonelli, który tego nie dopuści.
Tymczasem około wstrząśnionego tronu ojca św. gromadzą się ludzie różnych przekonań, których współczucie dla osoby, lub przekonanie o sprawiedliwości sprawy jego ściąga. Z niemi się łączą ci, których interes własny sprowadza, a choć przekonania ogółu są za rozwiązaniem kwestyi papieskiéj, nikt nie śmie przyśpieszyć jéj końca. Pojmujemy to poszanowanie i nie widzimy nawet, by ta zwłoka, wyjąwszy w Neapolu, złe za sobą ciągnęła skutki. Wszelka kwestya nie dojrzała, rozerwana, nim ją konieczność stanowczo rozplątała, pozostawuje po sobie ślady długo bolące i blizny niełatwo dające się zagoić. Tu czas sam przyczynia się powoli do ostatecznego opracowania dzieła.
Kwestya była przejrzaną, roztrząsaną, bronioną wszelkiemi możliwemi sposoby, przez pióra katolickie i obce namiętnie i chłodno, jest znaną wszechstronnie i nic już do niéj dodać nie można. Ze stanowiska włoskiego, ludzkiego, chrześcijańskiego, historycznego, religijnego, politycznego mieliśmy o niéj, ile tylko zapragnąć było można. Większość nietylko Włochów, ale katolików wypowiedziała, że władzę świecką uważa raczéj za ciężar dla stolicy apostolskiéj niż za podporę. Że Rzym to widzi dotąd inaczéj, ani się można dziwić, ani obruszać... Jeżeli Włochy cierpią ten stan, dlaczegóżby reszta świata miała być więcéj od nich wymagająca. Wistocie walka, jaka się tu toczy o władzę doczesną, co już z samych rozpraw o niéj widoczna, może daléj sięga, niżeli napozór się zdaje, i obrońcy jéj jasno to widzą. Z zasadą władzy doczesnéj wiąże się mnóstwo innych zadań, tak jak u tronu ojca św. tulą się rozbitki różnych przekonań; resztki przeszłości usiłującéj świat zwrócić na też same drogi, któremi doszedł do dzisiejszego kresu. Wielkość kwestyi nie dopuszcza prędkiego i doraźnego jéj rozwiązania.
P. Cayla po swojemu radząc, życzy, aby ojciec św. oddał się dobrowolnie w opiekę W. Emanuela, i pożegnał Francuzów, a przekonał świat, o ile jest prawdą, że rządy kardynała Antonellego są oce-