ale te zaraz po ogłoszeniu u księgarzy zaaresztowane zostały.
Baronowa umarła. Opowiadano po cichu, że wspólnikiem téj zbrodni miał być syn jéj i księcia, który uciekł do Anglii, i ogromne z niéj ciągnął summy... Stąd gniewy i zgody... Raz zjechali się w Calais... przy czém był spowiednik baronowéj... Jedli razem obiad. Nazajutrz cudzoziemiec ów nie żył... śmierć ta rozgłosu nie miała.
Niemożna zaprzeczyć, że kwestyi włoskiéj winniśmy, wczesne lub nie, ale stanowcze poruszenie daleko potężniejszego zadania, którego wieki dotknąć nie śmiały — zadania władzy świeckiéj ojca Św. Chociaż namiętność ludzka i tu się wmieszać musiała, bo bezwzględnéj bezstronności trudno się po kimkolwiek spodziewać, jest jednak nadzwyczaj zadziwiającém, w jaki sposób dziś rozbija się ten szkopuł, jak go bronią jedni, jak chcą skruszyć drudzy, z jakiém umiarkowaniem najdrażliwsze poruszają się fibry, najdonośniejsze traktują kwestye, wreszcie z jakiém poszanowaniem zdań wszelkich wojują wszyscy o to, co im się za prawdę przedstawia. Już to samo, że Guizot protestant, przyznający się na wstępie do głębokiego przekonania o prawdziwości swéj wiary, walczy w obronie władzy świeckiéj, gdy O. Liverani, niegdy protonotaryusz apostolski, i O. Passaglia zakonu ks. jezuitów, występują przeciwko niéj, dać może miarę dziwnego usposobienia i rozerwania umysłów. Dzieło Guizota świeżo wyszłe na widok publiczny zasługuje na rozbiór rozciąglejszy i osobny, my tu pokrótce chcemy dać pojęcie, dwóch niezmierną w téj chwili budzących ciekawość broszur, Mra F. Liveraniego i O. Passaglia.
Obie, pierwsza w części, druga w całości przełożone zostały na język francuski, ostatnia wczoraj się dopiero ukazała. Zaczniemy od dawniejszéj nieco ks. Liverani. A naprzód krótka wiadomość o autorze. Urodzony w Castel-Bolognese w r. 1823, z rodziny nieznanéj wcale, Liverani nie był ani dzieckiem chrzestném, ani wychowańcem ojca Św. Piusa IX, jak to fałszywie z razu pisano. Przypadek zrządził, że wychowaniem jego zajmował się ks. Betelli, poufale zażyły z ówczesnym biskupem Ymola kardynałem Mastai, stąd stosunek i znajomość a późniéj wysłanie Liveraniego do Akademii Szla-