zywać wagi do tego, co ogłosił. Mijając część czysto polemiczną, to co przywodzi o Rzymie, o jego rządzie, o kardynale Antonellim, z różnicą, że jest mniéj dowcipne i zręczne, przypomina pana About i nie przechodzi siłą jego argumentacyi i zebranych przezeń faktów.
Dla miłośników zgorszenia i kochających się w anegdotach ks. Liverani jest dosyć ciekawy, ale zamknąwszy jego wyznania, nie jesteśmy wcale przekonani, by władza świecka i zasada, na któréj ona spoczywa, była jedyną przyczyną tego, co złém jest w Rzymie i co jest sprawą ludzi, zawsze i wszędzie będących ludźmi słabemi i ułomnemi. Instytucye są tu rzeczą podrzędną, indywidua grają główną rolę. Dla umysłów, które tylko faktom są przystępne, i poza nie wyjść nie umieją, ks. Liverani będzie ważnym przekonania środkiem, dla poważniejszych książka ta nic na szalę, mogącą kwestyę przechylić, nie doda, dla tych, którzy w namiętności śladach skłonni są widziéć coś podejrzanego, czemu ufać nie jest bezpiecznie, wyznania te nawet pewnego rodzaju nieufność obudzić mogą.
Daleko, nieskończenie ważniejszym ze wszech miar jest traktat O. Passaglia: Pro causa Italica, w dzisiejszych czasach, i obyczajach umysłowych, zjawisko niepospolite i niezwyczajne! Przywykli do lekkich i pobieżnie wszystko traktujących broszur politycznych, deklamacyj religijno-socyalnych, oduczeni od ścisłéj dyalektyki starėj szkoły, od popierania spraw tysiącem cytat i powag, od powolnego rozwoju założenia i polemiki zimnéj a dosięgającéj do głębin, wchodzimy z O. Passaglia w świat dla naszych pokoleń prawie nieznany i obcy. Zwykły czytelnik czuje się na wstępie, jakby przeniesiony do chłodnych murów tych sal starych kollegiów, w których ubiretowani doktorowie w togach poważnych, odprawiali nieskończone dysputy... otacza go myśl, na innych, nieznanych mu rozwijająca się prawach, świat idei nowych, cienie wszystkich ojców i wielkich mężów kościoła, których O. Passaglia wyzywa z grobu, aby mu dali świadectwo i poparcie. Książka jego obszerniejszych rozmiarów, nie tyka prawie świata faktów, wyjmuje z niego ledwie parę głównych stanowczych wypadków, obraca się w świecie idei, stoi na stanowisku doktoralném, w katedrze nauczyciela, ledwie nie powiem na ambonie kaznodziejskiéj.
Sama, swą formą książka ta musiała daleko większe uczynić wrażenie, coś nakształt widoku nagle na bulwarach paryskich ukazującego się w todze i birecie średniowiecznym poważnego profesora z czasów Abelarda.
O. Passaglia należy do zgromadzenia Societatis Jesu, jest to teolog wsławiony, który przez lat dziesięć był organem urzędowym dworu rzymskiego. Dzieło jego o dogmacie Niepokalanego Poczęcia stanowi powagę, obrona tego dogmatu jest słowem ostateczném
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/654
Ta strona została skorygowana.
633
LISTY Z MOKOTOWSKIÉJ ULICY.