kości jego w średnich wiekach. Wybór téj rezydencyi, gdzie nieraz rozstrzygały się losy Europy, szybko jedne po drugich następujące odwiedziny, dozwoliły myśléć, nie bez pewnych powodów, że najważniejsze zadania mogą być w Compiègne traktowane.“
„Dziennikarstwo angielskie i austryackie, ciągnie autor daléj, wyścigały się hałasując, wyrzekając i gwałtowne miotając obelgi z powodu przyjazdu króla pruskiego. Gazety wiedeńskie niemal zdradą krok ten nazwały, pisma londyńskie, przejęte panicznym strachem, widziały w nim odosobnienie Anglii, przewrót zupełny polityki europejskiéj.“
Autor zwraca się zaraz do Anglii i na niéj usiłuje pomścić za te krzyki i potwarze, obchodzi się z nią ostro, płacąc z naddatkiem za hałasy nieprzyzwoite, które wymawiał tamtejszemu dziennikarstwu. Nie tai się z tém wcale, że Francya mimo Anglii odzyskawszy granice Alp od południo wschodu, może także zgodnym sposobem, mimo jéj wiedzy, posiąść znowu Landau i Sarrelouis, w skutek dobrowolnych umów, dla osłonięcia otwartéj Lotaryngii i Szampanii.“
Naówczas co do tego może miéć Anglia? pyta, jeśli nikt inny przeciwić się nie będzie?
Tu następują srogie wymówki zdradliwemu Albionowi.
„W chęci wzmocnienia się i posiadania, — naród angielski, który tak głośno upomina drugich, nie daje się wszakże uprzedzić i wyścignąć nikomu. Polityka jego w takim razie jest nieubłaganą, opanowuje ona zawsze i wszędzie, co napotka, nie troszcząc się o prawa i interesa cudze, energicznym swym egoizmem sądząc, że do niéj tylko należy wszystko. Marzyła o panowaniu na morzach i dla zapewnienia go sobie, zapożyczyła Gibraltar od Hiszpanii, opiekuje się mimo ich woli wyspami Jońskiemi, kazała sobie oddać Maltę i wyspę Św-go Maurycego, usadowiła się w Cap, aby miéć punkt oparcia na drodze do Indyj.“
Te i inne wyrzuty, które z punktu widzenia angielskiego mogą być pochwałami polityki państwa, dobrze pojmującego interesa swoje — są już tak stare i zużyte, że je wszyscy czytaliśmy po sto razy, i prawie na pamięć umiemy. Wszystko co przeciwko pragnieniu nienasyconemu siły i potęgi Anglii powiedziéć można, autor zebrał na nowo, treściwie zsummował, a naostatek porównywając politykę jéj z francuską, dodaje:
„Samolubna nad miarę w rozprzestrzenieniu swych granic, w swych źle czy dobrze nabytych posiadłościach, Anglia myśli tylko o sobie; Francya przeciwnie ma zawsze na celu interesa ludzkości, postęp, wspólne dobro wszystkich.“
Przypuśćmy, że tak jest, bo tak być powinno, i idźmy daléj