Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/667

Ta strona została skorygowana.
646
J. I. KRASZEWSKI.

bez okrzyków tryumfu i z niezbłaganą logiką na narzekania nasze odpowiada – samiście winni.
Przecież samo uznanie tego stanu dzisiaj, samo rozpatrzenie się w skutkach, wywołać musi choć spóźnione oddziaływanie. Rozum wskazuje, że upadek fortun prywatnych jest tego procesu giermanizacyi jedyném narzędziem. Skąd on się wziął, jak okrutnie rozszerzył, nie czas mówić o tém, dziś wszakże poczuli to wszyscy i szukają środków zaradczych. W téj myśli właśnie podtrzymania kredytem własności ziemskiéj, zapobiegania, by dobra nie przechodziły za zniżoną cenę w ręce giermanizatorów, osnuwa się tu spółka pod nazwą Tellus, mająca znaczenie nie prowincyonalnego przedsiębiorstwa, ale środka przeciw ogólnie grożącéj klęsce. Szerzéj o tém powiemy jeszcze, tu pragnęlibyśmy tylko wskazać niezmierną jéj wnżność i tkwiącą w niéj myśl obywatelską. Z jednéj strony przybierając taką ważność, Tellus z drugiéj przedstawia się jako wybornie obrachowane i obmyślane ulokowanie kapitałów, z wszelkiemi rękojmiami dobrego interesu.
Akcye nie przechodzące dwóchset talarów, są dostępne dla najmniejszych kapitalistów. Zapobiedz wyprzedaży dóbr, podźwignąć je kredytem, oto zadanie założycieli Tellusa pp. Chłapowskiego, Bnińskiego i Platera. — Towarzystwo, jak skoro pewna część akcyj podpisaną zostanie, zacznie swe działania od d. 2 marca 1862 roku.
Lepiéj późno niż nigdy, wiele zapewne odzyskać się już nie da, ale wiele jeszcze ocalić może. Zwracamy z tego powodu uwagę naszych pośredników zajmujących się sprowadzaniem do królestwa i cesarstwa kolonistów z W. Księstwa i ze Szląska, że w wielkiéj liczbie uprowadzenie stąd ludności wiejskiéj jest także dla tych krajów, wystawionych na napływ Niemców, niebezpieczeństwem i grozi im wynarodowieniem. Dlatego mówiliśmy o Czechach i powtarzamy raz jeszcze, że kolonie czeskie nie odbierając nie, dodają nam żywioł przyjazny, pokrewny, chętnie zlać się pragnący, a pochodzą z kraju, który cierpi na przeludnienie; baczniéj nad tém wypadałoby się zastanowić.
Są okolice, z których już do 10,000 rodzin ubyć miało, cóż jeśli tam potomstwo Arminiusowe przybiegnie?...

III.
25 października 1861 r.

Przez całą drogę spotykam ślady uroczystości, którą obchodzono dzień koronacyi i wjazdu króla pruskiego do stolicy. Domki nad drogą, gdzieniegdzie jeszcze zwiędłemi poobwieszane wieńcami, na