cze, jedno niepotrzebne jego słowo mogłoby do nieopatrzniejszych czynów obudzić, mogłoby rzucić na niepewne losy całą przyszłość — ufny w swą siłę, w pragnienia narodu, ex-dyktator mógł się do nich odwołać, choćby szczepiąc wojnę domową, ale równie wielki obywatel jak żołnierz, złożył szablę i poszedł do pługa.
Można sobie wyobrazić, jak nęci dziś ciekawość świata, ta postać Cyncynnata na Caprerze. Zaspokajając ją wydał tu pan Maison niedawno pisemko pod tytułem: Caprera, z którego wyjmujemy dosyć ciekawe szczegóły tyczące się Garibaldego i życia jego w tym ustronnym kątku ziemi.
Maleńki archipelag, którego cząstką jest Caprera, zawiera dziesiątek wysepek, złożonych ze skał granitowych, zarosłych gdzieniegdzie figowemi drzewkami, mirtami i krzewami innemi. W niewielu miejscach trochę głębsza warstwa ziemi może być uprawianą. Jedyném miasteczkiem jest Maddalena, licząca do dwóch tysięcy mieszkańców, po większéj części kobiet, bo mężczyźni wszyscy niemal są majtkami. Morze tu stanowi zarobek, daje życie. Wszystko, czego potrzebują mieszkańcy sprowadza się z Sardynii, zboże, wino, drzewo, suknie i inne wyroby.
Z Maddaleny na południe widać wysokie szczyty gór Sardynii wznoszące się po nad zębatemi wierzchami wysepek, na południo-wschód leży Caprera, którą nie całą, ale w części znacznéj posiada Garibaldi.
Tu stoi maleńki domek jego nie piętrowy, składający się z kilku izdebek.
Towarzysze broni i dzieci stanowią całe towarzystwo żołnierza.
Starszy syn jego Menotti jest młodzieńcem słusznego wzrostu silnie zbudowanym, opalonym mocno, niewiele mówiącym, ale energicznego charakteru, mówią, że z rysów twarzy bardzo przypomina swą matkę, bohaterską Annitę, któréj wspomnienie dotąd pozostało żywe.
W ostatnich wyprawach z ojcem dokazywał cudów odwagi.
Drugi syn Ricciotti, mający lat siedemnaście, nauki skończył w jednéj ze szkół w Liverpool’u, gdzie go dla imienia ojca wielkie spotykały owacye. Mają go za utalentowanego marynarza...
Córka Teresita, świeżo zaślubiona majorowi Canzio (z puŁku gienueńskiego karabinierów) podobna jest bardzo do ojca. Wychowała ją pani Deideri, której mąż stary, zasłużony oficer, stale wszędzie towarzyszył Garibaldemu.
Nareszcie dodać tu należy jeszcze starego sługę, wiernego Lu-
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/695
Ta strona została skorygowana.
674
J. I. KRASZEWSKI.