Muszą istniéć stany, bo są zajęcia różne i usposobienia, lecz gdzie idzie o ogół, tak dobrze lud ów Mazziniego, jak wszelki inny stan czy klasa jest powołanym, nikt wyosobniać się nie powinien. Żaden stan nie ma monopolu rzeczy publicznéj, kwalifikacyę do zajęcia nią daje tylko ukształcenie, wyrobienie człowieka, jego zdolności.
Mazzini widzi zapewne rękojmię prawości w ubóstwie człowieka, gotowości do ofiary w niedostatku, który ją czyni łatwą, widzi tu podniosłość ducha i zaparcie się siebie wyrobione cierpieniem — lecz nie zaprzeczając bynajmniéj, że wszystko to są działacze udoskonalenia, czemużbyśmy uznawać je mieli za jedyne i tak zrozpaczać o świecie, postępie, owocach cywilizacyi, by szukać dobra tam tylko, gdzie one nie doszły?? Czemużbyśmy gdzie najmniéj światła, szukali najwięcéj dobra? nie jest li to negacyą saméj zasady, cywilizacyi? Niestety! takie wynikłości da zawsze wszelkie ciasne pojęcie w każdym przedmiocie, wszelkie cząstkowe zapatrywanie się i jednostronne, lub czynność nie obejmująca sobą współdziałania wszystkich.
Odezwa Mazziniego, którą podają dzienniki, mimo poszanowania dla osobistego charakteru człowieka, co ją wydaje, brzmi dziś fałszywą nutą z tych lat około 1848 r., kiedy wszystko chciano robić przez masy, dla mas i przez socyalizm przyjść do niemożliwéj społeczności złożonéj z absolutnie równych, do jednego mianownika nicości sprowadzonych indywiduów. Dziś przez lud i masy nie pojmujemy jednego stanu, ale społeczność połączoną, harmonijnie zgodną, wszelkich klas i powołań — którym przewodniczyć ma idea podziału pracy około wspólnego dobra...
Ale kwestya ta mogłaby nas daleko od Włoch odprowadzić.
Oprócz odezwy téj, na nowinach z Włoch nie zbywa; zapomniany nieco wygnaniec z Caprery znowu zaczyna występować ze swojego ukrycia, imię jego obija się o uszy, postać zarysowuje wyraźniéj, tajemniczą rolę w historyi Włoch narzucają mu znowu... Wenecya obok niego ukazuje się z za mgły Adryatyku.
Widocznie prawdopodobieństwo wszelkie wskazuje odzyskanie jéj wprzódy nastąpić mające, niż rozwiązanie kwestyi rzymskiéj. Razem prawie z wznowieniem rzeczy o Wenecyę, zaczęto częściéj wspominać ex-dyktatora... Dzienniki lepiéj uwiadomione, głoszą, że Wiktor Emanuel jest z nim w najlepszém porozumieniu, że świeżo posyłany był do niego z misyą urzędową gienerał Turr, że dowództwo korpusu formującego się z ochotników i dawnych jego towarzyszów broni, zostanie mu oddane.
Działalność we wszystkich sferach we Włoszech jest ogromna, W Genui warsztaty okrętowe dniem i nocą pracują, nie wyłączając niedzieli, aby co najprędzéj statki rozpoczęte uzbroić najdaléj do
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/700
Ta strona została skorygowana.
679
LISTY Z PODRÓŻY.