Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/73

Ta strona została skorygowana.
52
J. I. KRASZEWSKI.

albo są oczywiście śmieszne, dotykalnie nikczemne, albo tylko połyskujące, a próżne.
Dana jest wielu ludziom władza pojęcia wszystkiego, zrozumienia ogółu rzeczy, zoryentowania się i obznajomienia z całém otaczającym światem; ale nikomu sama mechaniczna i materyalna część nauk, wymagająca ogromnéj ilości czasu do nabycia jéj, nie dozwala umiéć wszystkiego. Wiek jednak XIX dąży do tego, aby go potém z uśmiechem encyklomanem nazwano.
W wychowaniu dzieci znać teraz tenże popęd, do jak najprędszego napchania ich głów powierzchowną wszystkiego treścią, żeby niczemu nie były obce, żeby nic ich na świecie zdziwić, nic im nowém być nie mogło!
Mijam skutek moralny tego odarcia świata z zasłon, które dawniéj powolne zdejmowało doświadczenie, a jednak i ten skutek jest bardzo widoczny, gdy świat bawić i zajmować przestanie, gdy się nic nowego niéma do poznania, do spodziewania; następują te straszne samobójstwa, których pełne są francuskie i angielskie gazety codzienne. Czemuż dziesiątéj ich części inaczéj, spokojniéj, systematyczniéj cywilizowane, choć może niżéj stojące, nie doznają narody? — Bo ta chorobliwa cywilizacya jest ich przyczyną. Uczyć wszystkiego jestto jedyny sposób, aby do wszystkiego zniechęcić, a nic nie nauczyć. Prawda, że trzeba dziecięciu pokazać wszystko; lecz tak tylko, jak kupiec daje towary na pokaz, aby z nich wybrano to, co się podoba.
Ludzie, którzy niby wszystko umieją, są jak te noże niemieckie, w których warsztaty całe, bincechy, toaletowe przybory się znajdują; ciekawe a nieużyteczne. Człowiek specyalny ma za sobą swoję naukę jednę, lab gałąź jéj, i może się śmiało mierzyć ze wszystkiemi współzawodnikami; encyklomani dobrzy są tylko w niedostatku, jako surrogaty, gdy niéma ludzi specyalnych. Uważają téż dobrze ci mędrkowie, aby się tylko w niedostatku wyprowadzać na scenę; nigdy oni o matematyce przed matematykiem, o malarstwie przed malarzem i t. p. mówić nie będą — lecz tych tylko dziwią sobą, którzy ich nie rozumieją. Dzisiejsza mądrość salonowa cała na dowcipie zastosowanych, powierzchownych o rzeczach, wiadomościach zależy; umiéć wspomniéć wszystko i wszystko wyszydzić, niczemu się nie dziwić, bardzo sarkać na stare przesądy, bardzo wynosić dzisiejsze odkrycia, a przez szczególną anomalią stan towarzyski dzisiejszy, to jest siebie samych, poniżać razem: oto mądrość wedle świata. Zważcie, że polihistorowie, którzy ułamkowie, kawałkami, swoje zapasy z książek i rozmowy zbierają, nigdy swojego zdania nie mają, zawsze cudze, wyczytane, nauczone; zruszeni z téj pościeli, nie wiedzą, gdzie się oprzéć,