Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/776

Ta strona została skorygowana.
755
LISTY Z PODRÓŻY.

daje mu 100 tysięcy franków dochodu. W towarzystwach i salonach często bywa i jest bardzo miłym.
Antonelli i Mestel są z sobą w ścisłéj przyjaźni. Mestel doszedł do kapelusza przez protekcyą Antonellich, od powrotu Ojca Ś. z Gaety stojąc na czele skarbowości. Mało znany, ale przewagę ma wielką. On i jego opiekun są to dwaj ekonomiści rzymscy, pierwszy praktyk szczególniéj, drugi zarazem teoretyk. Mówią, że czyta Proudhona i korzysta z niego, widziano egzemplarz poznaczony przezeń czerwonym ołówkiem.
Najmłodszym z kardynałów jest krewny Ojca Ś., Melesi-Ferretti. Był w Bolonii, gdy po Magenta wyjść z niéj musieli Austryacy, wyjechał zaraz także, znajdowano wówczas, że nazbyt się pospieszył, i przyznają mu zbyt łagodny charakter. Niektórzy współzawodnicy zowią go la madre badessa. Do charakterystyczniejszych typów, które znikły, należał zmarły kardynał Piccolomini, wesoły, rubaszny, światowy, szczery i otwarty, który nawet ze swém upodobaniem cygarów wcale się nie taił. Ojciec Ś. nie lubił go wcale i zapewne miał słuszność, była to pozostałość z dawnych czasów, do powagi smutnych dzisiejszych lat nie przypadająca.
Ostatnie telegramy z Rzymu mówią o scenie w teatrze, która spowodowała wmieszanie się żandarmeryi, a co gorzéj, o dezercyi z wojsk Ojca Ś., które duchem włoskim są przejęte i z trudnością dają się utrzymać w posłuszeństwie. Na dwanaście tysięcy, ledwie dwa, jak mówią są istotnie usposobione do obrony praw Ojca Świętego. Franciszek II przygotować kazał obszerny memoryał o federacyi Włoch, który zapewne dworom zostanie rozesłany. Cesarz Napoleon miał oświadczyć, że przeciwko podobnemu planowi nic nie ma osobiście. Zdaje się jednak, że to przychodzi za późno.


XXXII.
Bruksella, 7 grudnia 1861 r.

Wśród tego stanu powszechnego niepokoju, wewnętrznych walk i najrozmaitszych cierpień, jakim ulegają prawie wszystkie kraje w peryodzie dzisiejszego przejścia i przesilenia, gdy żaden sobie poradzić nie może, Belgia, ten mały kraik tak godzien badania i uwagi, ciągnie powoli, spokojnie, rozważnie życie przed trzydziestą rozpoczęte laty; jedną tylko zakłócone troską, aby go gwałtowna burza jakaś polityczna nie przerwała. Przywiązanie do kraju i do istniejącego stanu rzeczy jest cechą znamionującą Belgię dzisiejszą.