i myśl rzucona w interesie pokoju europejskiego. Czy do niéj Anglia i Ameryka zastosować się zechcą? to jeszcze pytanie. Gdyby wistocie przyjęły ją, naówczas rola Francyi najnaturalniéj na pośredniczkę i sędziego ją wyznacza.
Pogłoska, od paru dni krążąca po Paryżu, mówi o blizkiém a bardzo wielkiego znaczenia usunięciu się z ministerstwa p. Fould’a. Powodem do niéj ma być opozycya, jaką spotyka wszędzie, i niepodobieństwo przyprowadzenia swéj myśli do skutku. Zgodzenie się, a późniéj wycofanie ze zmniejszenia wojska i budżetu jego, służy także za przyczynę opuszczenia teki. Jest dziś prawie pewném, że armia o 20 do 25 tysięcy zaledwie zredukowaną być może, co nieznaczącą daje oszczędność. Najdziwniejszém z tego wszystkiego jest imię następcy po p. Fouldzie, domniemanego tylko dotąd i nieprawdopodobnego. Ma nim być p. Emil de Girardin, dawny redaktor Pressy. Człowiek ten, któremu bardzo wielkich darów umysłu odmówić niepodobna, popierał niegdyś, jak wiadomo, z powodu zawziętości przeciw Cavaignacowi, kandydaturę ks. Napoleona do prezydencyi, i najsilniéj się przyłożył do jego wyboru. Spodziewał się być użytym w przyszłym rządzie i zostawiony został na stronie; dziennik jego miał chwile, w których był jednym z najświetniejszych, a artykuły redaktora główną jego wartości stanowiły podstawę. Mimo to jednak p. Girardin nie dobił się nigdy politycznego znaczenia, i wiele pracy jego poszło w zapomnienie.
Do mniéj dziś znanych należy piękna teorya podatkowania, którą Proudhon wcale niedostatecznie usiłował odeprzéć w nowém swém dziele „O podatku“ nie rozumowaniem, coby je zbiło, ale lekceważeniem i deklamacyą. Girardin rozumie podatek jako prime d’assurance opłatę od zabezpieczenia składaną, tak jak się ona składa, naprzykład towarzystwom ubezpieczenia od ognia, szkód na morzu i t. p. Widzi on w rządzie rodzaj towarzystwa zabezpieczającego własność, bezpieczeństwo osób, spokój i t. p., a podatek jako składkę w tym celu wnoszoną. Pogląd ten nowy i uderzający, oparty na zbadaniu natury podatków, niewieleby zapewne mógł wpłynąć na zmianę lub zmniejszenie opłat, ale wyjaśniając ich naturę, dałby pewne stałe prawa, wedle których pobierane być mają. Sam Proudhon, opierający się gorąco téj definicyi podatku, nie lepszą od niéj w zamian stawi, zowiąc go „opłatą stosunkową, którą każdy obywatel składa na potrzeby publiczne.“ To określenie jest prostsze, ale płytkie i po za niém nie nadwyrężając go nawet, jako jaśniejszy komentarz jego, możnaby jeszcze dodać Girardin’a zabezpieczenie.
P. Girardin, wedle chodzących wieści, ma być na zasadzie nowéj twórcą programu całkiem nowego także podatkowania, który zastosuje do Francyi. Jest-li tak czy nie, trudno dziś odpowiedziéć: to
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/798
Ta strona została skorygowana.
777
LISTY Z PODRÓŻY.