Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/130

Ta strona została przepisana.

Charakter ludzi naszéj epoki nie jest wszakże nowością, w dziejach dopatrzymy łatwo okresy, w których ludzkość chorowała jak dzisiaj na oną moralną apatję i potrzebę wypoczynku, ugórowania bądź co bądź, w których nie roznamiętniała się do niczego, tłumaczyła sobie wszystko i zeszklonem okiem patrzała w przyszłość, nie umiejąc jéj odgadnąć. Wedle ogólnego prawa po takich chwilach wycieńczenia następują zawsze jaśniejsze, wybuchające nowem, wypoczętem życiem.

*   *   *




W najczystszych charakterach naszéj epoki jeźli nie ma plamy, są przynajmniéj występne pobłażania, zobojętnienie, otrętwiałość, wymawiamy wszelkie słabości, bośmy słabi wszyscy.

*   *   *




Są narody w których charakterze jest tworzyć sobie ojczyznę gdzie zatkną kołek namiotu, takiemi są Niemcy, koloniści po całéj kuli ziemskiéj rozrzuceni i umiejący wszelką ziemię uczynić płodną a wszelkie wygnanie znośnem. Ale dla nich tułactwo dobrowolnem jest i z niemi idzie idea szczęśliwego gniazda, gdy z nami a za nami śmierć powiewa chorągwią zniszczenia.

*   *   *