Są prace jak kwiaty, które los bezowocnemi czyni na przekór ich sile i piękności.
Gnuśność poniewiera tysiące ludzi, praca nie zabija nikogo.
Nie pytają nas coby nam lepiéj, miléj, łatwiéj robić było, i słusznie; praca wybrana nie byłaby pracą ale zabawką, poświęcenie przestałoby być ofiarą; życie straciłoby wartość swą przygotowawczą i nagroda walki dostałaby się nam niesłusznie; naszą rzeczą nie dać sobie upaść na duchu, nie skalać się, nie zezwierzęcić, i dojść do mety choć skrwawionym ale nie splamionym.
Tysiące ludzi słyszymy uskarżających się na rodzaj pracy, jakiego po nich wymagają okoliczności. Sybaryci! chcieliby pracy bez poświęcenia, chcieliby zabawki którąby ochrzcić mogli nazwiskiem trudu... są to próżniacy.
Bóg nas nie stworzył na jęki bezsilne, ale na pracę w pocie czoła i serca: cierpieć i pracować.