Przy rozstaniu podwaja się choćby gasnące przywiązanie i z nową wzmaga siłą, na krótko prawda, ale niebezpiecznie. Często to wezbranie, uczucia momentalne, przeraża człowieka i grozi mu większą niż ma jéj doznać boleścią.
Przywiązanie, szacunek, wszystko zostać może, miłość pierwszych rozkoszy nie przeżyje. Bo przywiązanie jest to nałóg serca, bo szacunek jestto dług sumienia, a miłość jest poetycznem złudzeniem, które żeby długo zatrzymać, nie trzeba dotykać palcami, jak bańki z mydła, bo się zmieni w kroplę brudnéj wody.
Każda pierwsza miłość ma to do siebie, że jéj wystarcza wejrzenie, dźwięk głosu, przytomność ukochanej istoty, że nie pragnie więcéj, bojąc się po za granicą nowych rozkoszy znaleść ich koniec i wyczerpnąć czarę do dna.
Mało ludzi z miłości umiera a tak wiele z niéj żyje!
Miłość nie jest nigdy tak bezinteresowną na świecie naszym, aby dając wszystko nic nie brała.
Miłość i kobieta dokazują cudów.