Niech chwilę ziemia zatrzyma się w miłosnym biegu koło słońca, — umarła — niech chwilę człowiek zawrze się sam w sobie — a nie żyje. Bo życie jest miłością.
Miłość jest ofiarą; — lecz ofiarą rozkoszną, dobrowolną — poświęceniem bez wejrzenia po za siebie. —
I nie ma miłości bez ofiary. —
Wszystkie miłości nią żyją. —
Powtórzy się miłość, ale nie wrócą dni pierwsze — druga już nie jest tą naiwną, pierwiastkową, pół dziecinną i tak zaufanie, tak nierozumnie a rozkosznie patrząca w przyszłość, druga rozumie jutro, druga pamięta wczoraj, porównywa, przeczuwa — pierwsza nie ma i początku, w koniec nie wierzy, żyje sobą cała.
Pierwsza miłość spija się w życia początku, szybko, niepowrotnie, a szczęśliwy komu była ostatnią! Bo druga, trzecia, czwarta nie nasycą go lepiéj, a zatrą pierwszéj wspomnienie. — Pierwsza jedyna!!
Miłość jest właśnie tylko u poetów i z bzami wiosennemi rozkwita na chwilę w młodości, by zaraz zwiędnąć, zerwana z łodygi, lub na pniu szczernieć od