a gdyby ich nie było, ludzie by rozpocząć musieli na nowo od początku.
Nie spoglądamy w wiekuistą księgę świata, w żywą społeczność, w dzieła boże, nie czerpiemy z tradycyi; wszystkiego uczymy się z książek, książki z książek piszemy, z nich jesteśmy rozumni, z nich poczciwi, i z nich koniec końcem wyssawszy co było, pijemy dziesiątą wodę po kisielu.
Do starych ksiąg, głosów dalekiéj przeszłości, mało kto ma powołanie, straszą tu foliały, trupy, świadki umarłéj epoki, mówiące o niéj i wyrażające potrzeby i pojęcia nie istniejące; człek musi nagiąć się, by je pojąć i słowo zawarte w téj twardéj łupinie wydobyć.
Jest-li coby przeszłość i tradycye rodu ludzkiego przechowywało lepiéj nad księgi? nie obowiązek-że święty ochraniać je od zagłady choćby wielką ofiarą? Dają medale za ocalenie życia, jabym równie nagradzał za wyratowanie życia tego, które jest w każdéj księdze.