Pieniądzowi przyznano siłę, znaczenie symboliczne, świętość mistyczną, oczyszczono go, obalono przesądy dawniejsze co do jego niegodziwości i podłości. Pieniądz jest zrehabilitowany najzupełniéj. To jeszcze nic, ale obok niego zmalało wszystko, duch wszedł cały w tę sztukę złota lub kawałek papieru — indziéj go nie uznają i nie szukają.
To co swojem nazywamy, jest bez wątpienia nasze z prawa pisanego, ale wedle wyższych praw Bożych i podań wiekuistych, myśmy szafarze tylko. Rzadko szafarz cnotę posuwa do tego stopnia, by drugim dając sam był głodny, ależ nie wolno mu zdaje mi się, objadłszy się zamknąć spiżarnią i nie dać do niéj nikomu przystępu.
Dochód z majątku nie jest celem jego, jest środkiem, posiadanie nie powinno się uważać za osobistą własność, ale za przekaz z którym największe i najświętsze połączone są obowiązki.
Majątek jest środkiem, imie narzędziem, których potrzeba umieć użyć.