Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/30

Ta strona została przepisana.

1838 r.). Przypomnijmy sobie straszny, rozdzierający dramat, ześrodkowany około jednéj tylko osoby, bez wprowadzenia żadnych powikłań obrachowanych na wrażenie, bez akcyi uderzającéj oczy, bez sztucznych efektów. Ileż uczuć wywołuje ta nieszczęśliwa! Chyba tylko Le dernier jour d’un condamné, Wictora Hugo, godzien stanąć obok samotnéj bohaterki Kraszewskiego mieszkającéj w ciasnéj, nędznéj izdebce, straszniejszéj niż więzienie. Lecz tu tragiczność sytuacji bardziéj przeraża. Wictor Hugo bowiem przedstawił, w „ostatnim dniu skazanego na śmierć,“ człowieka, który już żył, działał i może skończył swe posłannictwo. Kraszewski okazuje nieszczęśliwą, opuszczoną istotę na samym wstępie do życia. To dopiero początek męczarni długich, stokroć boleśniejszych, niż nagła śmierć na rusztowaniu.
Zdawałoby się, że w dojrzalszym wieku ostygnie poetycki zapał Kraszewskiego, że późniejsze utwory jego nie mogą mieć téj świeżości uczuć, tego uniesienia, młodemu właściwego wiekowi. Wybierzmy jednak niektóre w tym rodzaju powieści: Pod włoskiem niebem, (Lipsk, 1845 r.); Ostrożnie z ogniem, (Pierwsze wyd. we Lwowie 1849, drugie w Warszawie 1857 r.), Chata za wsią, (Petersburg, 1854 r.). Jakiż to żar!... ile poezyi w tych obrazach!...
Mimowoli przychodzi na myśl: gdzie Kraszewski mógł podsłuchać te rozmowy serca? gdzie mógł się ich nauczyć? Kiedy miał czas na to? Weźmy wreszcie, powieść pod tytułem: Piękna Pani. Co to tam za