nia się ze swemi czynnościami; notował fakta, objaśniał, je, poddawał pod sąd ogółu; rozbierał, krytykował. Z każdego ubiegłego roku zapisywał ważniejsze zdarzenia; zastanawiał się nad umysłowym ruchem lub nad nieurodzajnym bezruchem. Téj pracy poświęcił kilka ogromnych tomów i kilkanaście odrębnych powieści, w których rozpoznawał specyalne kwestye, malował osobne obrazy. Ściągał na się nieraz gromy i złorzeczenia, powiększał liczbę niechętnych; ale się nie ugiął.
Zawsze ożywiony nadzwyczajnym zapałem, ze szczególną gorliwością rzucił się na pole pracy literackiéj od 1867 roku. Zdawało się, że mu nowe przybyły olbrzymich sił zasoby. Zawsze największego podziwu godna jego działalność odtąd podwoiła się, wzrosła, spotężniała. Ilość pism jego zwiększała się z każdym rokiem i to wtedy właśnie, gdy mniemano że przestał pracować, gdy zaczęto odzywać się, iż mu zabrakło energii, natchnienia. Było to w roku 1868. Jak gdyby na zawstydzenie tych, którzy stracili wiarę w jego twórczą potęgę, odkrył nowe skarby wiedzy, wyobraźni; okazał niewyczerpane, niespożyte władze ducha; dowiódł, że źródła genjuszu nie wysychają.
Kraszewski, który był do téj pory podziwianym, odtąd stał się mityczną, bajeczną postacią. Imię jego zabłysło nowym, świetnym blaskiem. Spotykano się z niém wszędzie. Nie było prawie peryodycznego pisma, do któregoby nie należał. Co tydzień, codziennie prawie znajdowano jego prace; a prócz tego księ-
Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/57
Ta strona została przepisana.