telnych manuskryptów, poznaczonych, uporządkowanych, objaśnionych własną ręką Kraszewskiego, po większéj części jego własną ręką przepisanych, podziw nie ma granic... Wierzyć się nie chce, aby wszystko to wykonać mógł jeden człowiek, w ciągli lat kilku, człowiek, który już płodnością swoją na każdéj innéj drodze, największe obudzał zdziwienie. Wierzyć się nie chce własnym oczom. W obec stosów téj pracy, w obec tego umysłowego olbrzyma, najdumniejszy uczułby się upokorzonym maluczkim.
O skrzętności w zbieraniu materyałów i nadzwyczajnym trudzie przy ułożeniu ich, bez niczyjéj pomocy, przekonać się można czytając ogromne dzieło historyczne: Polska w czasie trzech rozbiorów (Poznań 1873 i nast.). Kraszewski ogłosił w niem wiele dokumentów nieznanych i dotąd nigdzie nie wydanych. Przy opisie tego okresu, opierając się na autentycznych źródłach, przedstawił ówczesną epokę z nieubłaganą surowością i bezstronnym sądem poważnego, chłodnego dziejopisa. Badając te dokumenta wysnuł z nich, jakby na naukę i dla wskazówki, wspaniały dramat.
Nawał pracy nie przeszkadzał mu brać udziału w kilku naukowych kongresach europejskich, zgromadzonych temi czasy; nie przeszkadzał zajmować się gorliwie archeologią, której jest jednym z najznakomitszych znawców. Wezwany do Bolonii, w 1874 r. na zjazd archeologów, zapoznał się tam bliżéj ze wszystkimi w téj gałęzi uczonymi i pole badań zamierzchłéj przeszłości nowemi wzbogacił spostrzeżeniami. W prę-
Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/65
Ta strona została przepisana.