Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/66

Ta strona została przepisana.

dce potém jako przedstawiciel Akademii krakowskiéj, udał się do Stockholmu, zaproszony na kongres archeologiczny, pod opieką króla szwedzkiego, przyjmującego uczonych ze wspaniałą gościnnością. Opis tego kongresu i wielce ciekawych rozpraw, wydał Kraszewski w języku francuzkim. (Paris. Librairie du Luxembourg).
Nie można pominąć jeszcze jednego szczegółu, malującego dostatecznie charakter Kraszewskiego, niewyczerpane zasoby jego i niestrudzoną gorliwość w pracy. Jeden z księgarzy Warszawskich prosił go o napisanie popularnym sposobem, w formie powieści historycznych, dziejów Polski, od najdawniejszych czasów, od legend, aż do dni dzisiejszych. Zadanie kolosalne!... jak każdy przyzna. Kraszewskiemu myśl ta niezmiernie się podobała. Chwycił się jéj z zapałem. Mało jest rzeczy, któreby go więcéj ożywiały. Zaraz się wziął do starych kronik. Nie ograniczył się kronikarzami narodowymi; przeglądał najdawniejsze dzieła niemieckich, czeskich kronikarzy; zaczął czytać pisma, odnoszące się do jutrzenki słowiańskich dziejów, do wieków Lecha, Piasta; odświeżał je sobie w pamięci; badał ducha ówczesnego społeczeństwa. Ułożył plan na cały szereg powieści w następnych stuleciach. Dzieło obejmować ma kilkadziesiąt tomów. „To mnie oderwie — mówił — od innéj pracy; będę musiał wiele rzeczy zarzucić a poświęcić się temu prawie wyłącznie; ale da Bóg za lat pięć skończę.“
W r. 1875 rozpoczął szereg tych powieści, nadając każdéj z nich barwę właściwą epoce, do któréj