O ziemio! na któréj tyle zostawim pamiątek umierając, o ziemio, piękna matko nasza — kiedy się żegnamy z przyjaciołmi, mamy nadzieję zobaczyć ich wyżéj, w niebie; ale miejsc drogich, twoich ulic lipowych, domków maleńkich, rzek i strumieni, twojéj wiosny tak młodéj zawsze, twego lata, twojéj jesieni, wszystkich pamiątek, które życie nasze rozsiało po tobie, nigdy, ach, nigdy nie zobaczym! Gdzież będzie słowik, gdzie będą kwiaty, gdzie będą rozkoszne poranki, smutne wieczory, gdzie będą wszystkie niewinne zabawy nasze, rozkosze? Będzież niebo tak wielkie, tak wesołe, żebyśmy dla niego tych starych przyjaciół zapomnieli, będzież tam Leta zapomnienia przed bramą raju? O! zapewne, — lecz umierając, kiedy jeszcze sami jesteśmy cząstką ziemi, jak smutno wierząc nawet w niebo, porzucić to wszystko!