Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/12

Ta strona została przepisana.

tego ruszenia — „laoj“). Zachowali oni z dawnej wolności być może resztki przedfeodalnego ustroju gminnego: wioski miały swoje miejsca zgromadzeń, które epopeja zwie „domami ludowemi“ (démiojojkoj) lub „miejscami obrad“ (leschaj); niekiedy rolę takiej gospody odgrywała kuźnia wiejska. Dom gminny był dla włościan tem, czem mégaron senjora dla szlachty: miejscem narad, rozrywek towarzyskich i wypoczynku. Jak na zamku pańskim obcowali ze sobą przedstawiciele wszelkich warstw rycerskiej klasy ziemiańskiej, tak w gospodzie spotykał się wolny kmieć z poddanymi rolnikami, bezrolnym parobkiem i włóczęgą.
Bezrolni tworzyli już odrębną warstwę społeczną. Nazywano ich ogólnem mianem „ludzi, nie posiadających główszczyzny“ (atimetoj), a więc pozbawionych opieki rodowej narówni z niewolnikami. Wywłaszczony z ziemi i wyzuty z gospodarstwa wolny kmieć lub chłop czynszownik, obcy przybysz, szukający schronienia przed kara rodowców (wyjęty z pod opieki rodowej za splamienie imienia zbrodnią) stawał się „włóczęgą“ w przeciwstawieniu do osiadłego ogółu ludności (metanastes, co odpowiada łacińskiemu terminowi prawa salickiego homo migrans). Poza gospodarką rolną nie było naogół środków utrzymania. Kto nie posiadał własnej i nie dzierżawił cudzej roli, musiał jednak szukać zarobku w gospodarstwach szlacheckich większych posiadaczy. Nawet „rzemieślnicy“ (demiurgoj) byli zarazem gospodarzami wiejskimi, już to większymi, iak lekarze i wróżbici, rekrutujący się ze szlachty, już to drobnymi, jak włościanie kowale, cieśle, garncarze, płatnerze i t. p. Bezrolny musiał „najmować