Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/23

Ta strona została przepisana.

czańskimi. Pod jednym sztandarem gromadziły się wszystkie biedniejsze elementy społeczne, cala, jeżeli wolno użyć wyrażenia poety „mizerja“ (ojdzys) krajowa, a więc: zbiedniała i zdeklasowana szlachta, wyrzucona poza nawias „uprzywilejowanego stanu“, skazana na „chłopskie życie“ lub najemne rzemiosło żołnierskie; dalej drobnomieszczaństwo, ubożsi rzemieślnicy i drobni kupcy, handlarze uliczni i kramarze, czeladnicy i skromni oficjaliści większych przedsiębiorstw oraz część pośledniejsza inteligencji miejskiej; dalej proletarjat, wyrobnicy i robotnicy, tragarze okrętowi i marynarze statków kupieckich; wreszcie małorolni gospodarze wiejscy, liczni drobni dzierżawcy, których poeta reakcji szlacheckiej „wiecznie głodnymi“ nazywa (margoj), bezrolni parobcy i najmici. Występowali radykałowie pod rozmaitemi w różnych krajach i kantonach nazwami: gdy w Attyce zwano ich stronnictwem „górali“ (diákrioj), w Milecie — „partją pięści“ (hechejromacha). Różnorodne elementy, jakie się na obóz ludowy składały, spajała więź dwojaka: polityczna – nienawiść do oligarchji, zbliżająca niekiedy radykałów z umiarkowanymi, i ekonomiczna, dzieląca pierwszych i drugich. Od najnędzniejszego najmity miejskiego czy wiejskiego aż do zdeklasowanego i sproletaryzowanego szlachcica, nie bacząc na różnice interesów klasowych, jakie, acz jeszcze niedość wyraźne, by do świadomości ogółu przeniknąć zdołały, odgraniczały proletarjat od drobnomieszczaństwa i gospodarzy wiejskich, wszystko to byli ludzie ubodzy, „w pocie czoła spożywający chleb swój“ i bezustannie borykający się z niedostatkiem. „Plutos – wiadomo – ślepy, nie zajrzał nigdy do