Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/24

Ta strona została przepisana.

mego domu, by mi oznajmić: dają ci, Hipponaksie, trzydzieści min srebrem i wiele innych jeszcze rzeczy“. „Nie dałeś mi ciepłego płaszcza na zimę, coby mię od chłodu zabezpieczył, i nie okryłeś nóg moich ciepłem obuwiem, by je przed odmrożeniem ustrzec“; „a ja bardzo marznę i zębami dzwonię“. Głód, chłód i ubóstwo — oto co lud różniło od bogatych, zarówno od szlachty posiadaczy, jak zamożnego mieszczaństwa. „Przedewszystkiem staraj się o środki utrzymania, a dopiero, gdy już masz z czego żyć, – o cnotę“ – odpowiadano hardo na moralizatorskie kazania sytych reakcyjnych i liberalnych filozofów. Nienawidzono powszechnie bogactwa, zwłaszcza pieniężnego. „Pieniądz – istne źródło nieszczęść“ – mówiono. Domagano się przeto kasacji długów (chreónapokopé) oraz zakazu pobierania procentów i zwrotu już pobranych (palintokia), co gdzieniegdzie, np. w Megarze, udało się narazie urzeczywistnić na krótki czas chwilowego panowania radykalnej demokracji. Powodowany nienawiścią do bogactwa, a zachęcony tem, że wszędzie podczas rewolucji odbywały się po wsiach ruchy agrarne (napadano na dwory bogatych obywateli, niszczono zasiewy i winnice, a trzody z pastwisk uprowadzono) obóz radykalny ogłosił hasło reformy rolnej. Brzmiało ono: „nowy podział gruntów“ (ges anadasmós). Na czem miał on polegać, tłumaczą nam słowa ateńskiego poety Solona: „żyzne łany ziemi ojczystej podzielić chciano porównu między szlachtę i gmin wiejski“. Domagano się, by wszyscy ludzie, bez różnicy stanu i pochodzenia, jednakowe mieli środki utrzymania i byli sobie równi“. Żądano „zupełnie nowego podziału wszelkiej własności“. Takim