Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/31

Ta strona została przepisana.

nia przemysłu. Po miastach, wśród robotników dokowych i marynarzy, niewolniczego personelu większych zakładów przemysłowych i wolnego proletarjatu, pracującego po drobniejszych warsztatach, hasła te, głoszone przez filozofów i publicystów, popularnych poetów i mówców politycznych, musiały budzić nadzieje i pragnienia, groźne dla posiadającego większość w szeregach rządzących demokracji zamożnego i drobnego mieszczaństwa. Ich aktualność w Atenach zaświadczył Arystofanes w komedji „Babie Koło“ (Ekklesjádzusaj) i „Bogactwo“ (Plutos), a później Demostenes, który ze strachem i oburzeniem stwierdzał, iż „mówca, schlebiający komunistycznym instynktom mas, staje się natychmiast w oczach ludu (demos) wielkim człowiekiem i zyskuje sobie nietykalność osobistą, jakby był nieśmiertelnym“. Lecz o urzeczywistnieniu reformy agrarnej w duchu teorji nacjonalizacji ziemi ani w Attyce, ani w żadnym z przemysłowych i handlowych kantonów greckich mowy być nie mogło. Kwestja rolna była tu oddawna rozwiązana: drobny gospodarz miał się dobrze i do własności prywatnej przywiązany był nie mniej, niż miejski przedsiębiorca. Masie włościańskiej całkowicie obca być musiała ideologja komunistyczna. Nastrój wsi był tak dalece konserwatywny, że oligarchowie — arystokraci w swych, próżnych zresztą i bezskutecznych, wystąpieniach przeciw miejskiej demokracji całkowicie mieli lud wiejski po swojej stronie. Hasła agrarne komunistów i socjalistów ateńskich znalazły zato grunt podatny w rolniczych kantonach Grecji. Tam właśnie kwestja rolna w IV i III w. nabrała szczególnej ostrości.