Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/45

Ta strona została przepisana.

tyńskich, osadzonych na skonfiskowanych „sprzymierzeńcom“ (socii) gruntach. Patrycjat miejski musiał dbać o interesy ludności włościańskiej: niedość było pozwalać jej na odbywanie w stolicy comitia centuriata pod przewodnictwem patrycjuszowskich urzędników i comitia tributa pod wodzą z własnego jej wyboru pochodzących trybunów ludowych (tribuni plebis); trzeba było zabezpieczyć ją przed brakiem ziemi i utrzymywać w pewnym dobrobycie, jako wytwórczynię najważniejszego, podstawowego artykułu wywozu, na którego posiadaniu opierała się handlowa potęga miasta i jego bogactwo, a jeszcze więcej, jako dostarczycielkę kontyngensów pospolitego ruszenia (legiones), umożliwiających konkwistadorską politykę republiki kupieckiej. Zwycięska walka Rzymu o panowanie nad półwyspem, na którego wiejskich obszarach panowały jeszcze niemal naturalno-gospodarcze stosunki, a rzadka ludność posiadała ziemi poddostatkiem, nie tylko zaspakajała w ciągu drugiej połowy IV-go i pierwszej III-go stulecia handlowe potrzeby miejskiego patrycjatu, ale i czyniła zadość rolniczym interesom włościaństwa latyńskiego. Dopóki kapitał handlowy ogniskował się w stolicy i miastach Latium i Etrurji w rękach przedsiębiorczego patrycjatu, nie przedostając się na wieś i nie rozkładając jej zacofanych drobnogospodarskich stosunków, nie mogły rozwinąć się na półwyspie znaczniejsze nierówności w podziale najważniejszego bogactwa — ziemi. Dopóki między rolniczą włościańską krainą a jej polityczną zwierzchniczką — republiką kupiecką, nie było ściślejszego i głębszego związku ekonomicznego, prócz luźnej wymiany produktów gospodarki rol-