Strona:PL Kreczmar - Społeczeństwo i państwo średniowiecza greckiego.pdf/11

Ta strona została przepisana.

lesie i Patroklosie, siedzących naprzeciwko siebie i nucących naprzemian pieśń rycerską: Achilles prześpiewa jeden ustęp, kontynuuje Patroklos i t. d. Język epicki nie różni się pierwotnie niczem od mowy codziennej, potocznej. Pieśń żyje w ustach narodu. Pierwsze to stadjum nie trwa zazwyczaj długo i mija, skoro tylko treść pieśni straci swe aktualne znaczenie, skoro fakt, dookoła którego ją osnuto (np. wojna trojańska, wielka wędrówka ludów germańskich, wojny Karola W-go, walki rodów w Indjach, podbój półwyspu Bałkańskiego przez Turków, walka Rusi z koczownikami nadczarnomorskimi, religijne walki Kirgizów z Chińczykami i Kałmukami), zacznie zacierać się w pamięci i świadomości narodu. Nastaje wtedy drugie stadjum. Pieśń tężeje i zastyga w określonych formach, poszczególne jej elementy stają się konwencjonalnemi formułami. Język nabiera cech archaicznych, robi się uroczysty i koturnowy. Poszczególne pieśni konsolidują się, zaokrąglają i przekształcają w wykończone całości. W takiem stadjum znajdują się „byliny“ rosyjskie. Sztuka „śpiewania“, przedtem przez cały niemal naród posiadana, a będąca improwizacją twórczą, staje się techniczna umiejętnością profesjonalnych śpiewaków — żonglerów, rybałtów, minstreli, bardów lub aojdów. Na takie stadjum wskazują te miejsca Odysei, w których czytamy o pieśniarzu Demodoku, śpiewającym na dworze króla Alkinoosa, lub o Femjuszu, uprzyjemniającym ucztę zalotnikom Penelopy. Pieśni bynajmniej nie łączą się w jednolite poematy, przeciwnie — w ustach zawodowych śpiewaków posiadają pewną tendencję rozpadania się, niekiedy zupełnie zamierają i giną. Mogą również oderwać się od gruntu, na którym wyrosły, pędzić dalej życie na obczyźnie,