Strona:PL Kreczmar - Społeczeństwo i państwo średniowiecza greckiego.pdf/36

Ta strona została przepisana.

Inaczej rzecz się miała z brankami: tworzono z nich liczebnie pokaźne „gynajkeja“, które nie tylko były kobiecemi czeladnemi, gdzie tkano, szyto i haftowano, ale odgrywały również rolę haremów możnego pana. Drugie, dużo mniej obfite źródło niewolnictwa stanowił handel, obcy fenicki lub korsarski miejscowy. Pastuch Odyseusza Eumeus od korsarzy tafijskich kupił sobie niewolnika, Laertes od kupców fenickich nabył dla syna niańkę Eurykleję.
Nadto Grecy mogli sobie poszczególnych niewolników i niewolnice odstępować, darowywać lub przeznaczać na nagrody dla zwycięzców w zapasach turniejowych. Zdobyty na wojnie jako jeniec, czy kupiony czasu poboju, stanowił zawsze niewolnik absolutną własność (ktema) pana, część jego majątku i tem właśnie zasadniczo roóżnił się od poddanego chłopa lub półwolnego parobka. Był nadto człowiekiem obcym, cudzoziemcem, nie posiadającym na miejscu ani rodziny, ani krewnych, a więc pozbawionym jedynej rzeczywistej i skutecznej opieki, jaką zapewniał nawet słabemu krajowcowi jego ród. Jego prawne położenie było wyjątkowe i stawiało go na najniższym szczeblu drabiny społecznej, niżej nawet od bezdomnego włóczęgi. Pod’ względem wszakże gospodarczym nie tworzyli niewolnicy osobnej kategorji ludu roboczego, odrębnej klasy w ekonomicznem tego słowa znaczeniu. Jak wszędzie i zawsze, niewolnictwo w Grecji homerowej nie stanowiło bynajmniej specjalnej formy pracy. We dworze bogatego pana dzielili się jego niewolnicy na dwie zazwyczaj grupy: służbę domową i personel roboczy. Pierwsza bywała najczęściej o wiele liczniejsza. Tylko stary Laertes, skromnie dożywający ostatnich dni żywota,