Strona:PL Kreczmar - Społeczeństwo i państwo średniowiecza greckiego.pdf/52

Ta strona została przepisana.

njorów (basilejs) sprawuje rządy nad narodem, a ja jestem trzynasty“ (Odyseja VIII, 390 i nast.). Był więc król najwyższym senjorem (basileutatos) i pierwszym pomiędzy równymi“ albo suwerenem według terminologji średniowiecznej.
Z licznych epitetów, jakich mu nie szczędzi epopeja, najważniejszym zdaje się tytuł „sędziego“ (dikaspolos); berło i jurysdykcję (skeptron ede themistes) poczytywano niejako za najniezbędniejsze atrybuty władzy królewskiej. W istocie atoli sam tytuł tłumaczy istotę tej jurysdykcji, gdyż zawiera pojęcie „rodowego“ lub „domowego“ wymiaru sprawiedliwości (dike). Król sądził swoich rodowców (etaj i kasignetoj), członków drużyny (hetajroj, kuroj, therapontes) i zapewne ludność włościańską swojej senjorji. Każdy pan posiadał takie prawo sędziowskie w stosunku do własnych wasali i chłopów; każdy też używał tytułu: „berłonośny“ i „sędzia“ (skeptuchos, dikas polos). Nawet zwykły wolny śmiertelnik, korzystając z prawa juryzdykcji domowej, mógł się tak tytułować (dikaspolos aner). Król występował nadto jako stróż prawa międzyrodowego (themistes), a więc sędzia całego narodu. Ale ta jego prerogatywa ograniczała się do pobierania części opłat sądowych. Niedarmo w scenie sądu, wyobrażonej na tarczy Achillesa, nie figuruje wcale i spór między członkami dwóch różnych grup rodowych o „główszczyznę“ obchodzi się bez jego interwencji. Rzecz w tem, że średniowieczu greckiemu obcy był jeszcze sąd państwowy; znano jedynie polubowny. A więc strony same wybierały sobie sędziów i mogły zwrócić się tak do króla, jak i do każdego innego człowieka, cieszącego się ich zaufaniem. Pośrednik